„Są tematy ważniejsze niż McDonald’s” – rozmowa z Radosławem Zimnowodą o budżecie obywatelskim, Szlachetnej Paczce i oczywiście McDonaldzie w Lęborku. Kim jest ta osoba, której pomysły i filmiki przedstawialiśmy na naszym profilu facebook.
Lębork żyje budową restauracji McDonald’s. Zdecydowana większość Radnych uważa to przedsięwzięcie za kamień milowy jeśli chodzi o rozwój naszego miasta. Temat budowy popularnego fast fooda stał się ulubioną zabawką PR – ową miejscowych włodarzy. Czy słusznie? Odmienne zdanie ma lęborski działacz społeczny, Radosław Zimnowoda, dla którego o wiele ważniejszy jest budżet obywatelski i nie tylko.
D: Cieszy się Pan, że będziemy mieć w Lęborku McDonalda?
R: Oczywiście, już nawet wiem jaką kanapkę zamówię! (śmiech).
D: Wyczuwam ironię.
R: To trochę taki śmiech przez łzy. To oczywiście fajnie, że taka inwestycja ma miejsce, chociażby z wizerunkowego punktu widzenia. Z drugiej strony kiedy widzę na Facebooku podniecenie niektórych radnych, którzy uważają, że posiadanie w mieście, powiedzmy sobie szczerze, fast fooda jest symbolem czegoś w rodzaju cywilizacyjnego przełomu dla Lęborka to ręce opadają. Nie jestem do końca przekonany czy w XXI wieku miasto powinno aż tak silnie promować miejsce sprzedające żywność, które delikatnie rzecz ujmując nie wpływa pozytywnie na naszą kondycję.
D: Czyli jest Pan przeciwny?
R: Tego nie powiedziałem. Po prostu być może inaczej niż inni postrzegam rolę miejskich decydentów.
D: To znaczy?
R: Dużo mówi się ostatnio o Parku Chrobrego, niestety niewiele z tego gadania wynika. Park Chrobrego jak był zaniedbany tak jest. Dzieje się tak, pomimo że stanowi ważny element przestrzeni miejskiej.
D: Wszyscy to wiemy. Konkrety?
R: Konkretnie chodzi mi o renowację schodów prowadzących do Wieży Ciśnień, które dzisiaj są w stanie opłakanym. Ich stan jest na tyle zły, że może stwarzać niebezpieczeństwo dla osób z nich korzystających. Trudno jest dziś określić jaki zakres prac może objąć projekt, ponieważ obszar jest pod ochroną konserwatora zabytków. Nie ma jednak wątpliwości, że inwestycję warto przeprowadzić, tym bardziej, że dzięki środkom unijnym Wieża Ciśnień zostanie zrewitalizowana i udostępniona zwiedzającym.
D: Rozumiem, że Pan teraz mówi o swojej propozycji do budżetu obywatelskiego na rok 2018?
R: Tak. Uważam, że za mało wiemy o tym co się w mieście dzieje, a co za tym idzie za mało współdecydujemy o jego przyszłości i rozwoju poszczególnych obszarów. Jeśli chodzi o schody w Parku Chrobrego – przede wszystkim chcę zwrócić uwagę na potrzebę wykorzystywania potencjałów naszego miasta. Mieszkamy 30 kilometrów od Łeby, a niewiele się robi, żeby turyści chcieli do nas zawitać, spędzać wolny czas i co najważniejsze – wydawać tu pieniądze. Uważam, że Park Chrobrego to jeden z najsilniejszych elementów lęborskiej oferty nie tylko dla nas, mieszkańców, ale przede wszystkim dla przyjezdnych.
D: Podobno ma Pan w zanadrzu jeszcze jeden projekt?
R: Owszem. Chodzi o projekt pod nazwą „Warszaty dla uczniów, szkolenia dla rodziców i rad pedagogicznych szkół podstawowych mające na celu zwiększenie świadomości zagrożeń jakie niesie internet”. Nazwa jest enigmatyczna więc tłumaczę o co chodzi – projekt ten może być dobrym początkiem do szerszej dyskusji nad świadomym korzystaniem z Internetu przez dzieci, a przede wszystkim przedstawieniem problemu rodzicom. Nieświadome korzystanie z Internetu niesie za sobą wiele niebezpieczeństw. Dzieciom nie da się i zresztą nie ma sensu nadmiernie ograniczać im dostępu Internetu – wystarczy mieć nad tym kontrolę, znać zagrożenia i im za wczasu im przeciwdziałać, zgodnie z zasadą – lepiej zapobiegać niż leczyć. Rodzice i nauczyciele często widzą, że problem istnieje, ale nie zawsze mają świadomość tego, z czym stykają się dzieci i młodzież w Internecie, ponieważ sami nie mieli podobnych doświadczeń.
D: Kto może uczestniczyć w takim przedsięwzięciu, szkoleniu?
R: Ze względu na ograniczone środki finansowe programem objęte byłyby dzieci z klas IV oraz II gimnazjum (rok szkolny 2017/2018), które odbyłyby warsztaty w ramach godziny wychowawczej z doświadczonym psychologiem lub informatykiem. Również dla rodziców wszystkich uczniów szkół podstawowych przewidziano spotkania w ramach obwodów szkolnych, jak i dla rad pedagogicznych.
D: Brzmi ciekawe. Z innej beczki – po co Pan to wszystko robi? Może należy iść tropem Radnego Łagi, który zarzuca Panu, że Pana aktywność wynika z chęci startu w zbliżających się wyborach samorządowych?
R: Przepraszam, ale odpowiem pytaniem na pytanie – Pana nie wkurza to, że Lębork „żyje” tylko kilka godzin dziennie? Myślę, że takich „wkurzonych” jest w Lęborku więcej. To są zwykli zjadacze chleba, tacy jak ja. Chciałbym, aby tacy ludzie połączyli siły i walczyli o konkretne sprawy, jak choćby Park Chrobrego. Dla mnie polityka jest narzędziem do zmian. Wybory samorządowe są dopiero za rok, a rzeczy do zrobienia jest jeszcze wiele. Co do radnego Łagi – wkurza mnie, że do samorządu przenosi się te wszystkie brzydkie praktyki z parlamentu. Radni zamiast toczyć wojenki na słowa mogliby się zająć czymś pozytywnym, np. projektem Szlachetna Paczka!
D: Odpowiedział Pan niejasno, trochę jak polityk. Dlaczego akurat Szlachetna Paczka?
R: Szlachetna Paczka to wspaniała idea pomagania drugiemu człowiekowi w potrzebie. Ks. Jacek Stryczek, który jest pomysłodawcą akcji wyszedł z założenia, że prawdziwie biedne i często wykluczone ekonomicznie rodziny, same po pomoc nie wyciągną ręki. Trzeba takie rodziny odszukać i pomóc im, a może bardziej wynagrodzić tą bohaterską postawę wobec przeciwności losu, za ich codzienną walkę w obliczu życiowych trudności. Wiemy, że często o takich rodzinach nie wie żadna instytucja pomocowa. Dlatego zwracamy się do duszpasterzy, pielęgniarek, lekarzy, nauczycieli i innych osób, które mogą wiedzieć o takich bohaterskich postawach i jednocześnie potrzebie wsparcia.
W Lęborku jesteśmy na etapie poszukiwania wolontariuszy, bez których projekt nie może istnieć. Wolontariusz w Szlachetnej Paczce to bardzo ważna funkcja. To dzięki wolontariuszom, którzy odwiedzają rodziny możemy bliżej poznać ich ciekawą i często trudną historię. Dzięki wolontariuszom darczyńca może poznać sytuację rodziny i odpowiedzieć na konkretne potrzeby. Często spełniać marzenia, które dla wielu z nas wydają się czymś zwyczajnym.
D: Załóżmy, że chcę być wolontariuszem – gdzie mam się zgłosić? Co mam zrobić?
R: Wejść na stronę albo zgłosić się do mnie na moim Facebooku.
D: Dziękuję za rozmowę
R: Dziękuję i zapraszam do naszej Szlachetnej Drużyny!