30 artystów z różnych miast kraju, w większości z Pomorza, uczestniczyło w dorocznym Ogólnopolskim Plenerze Malarskim „Wybierz Lębork”. Odbywa się on pod tym hasłem po raz 15 w czasie miejskiej imprezy zwanej Lęborskimi Dniami Jakubowymi.
– Lipcowe plenery organizujemy od 25 lat – informuje Halina Krzewniak, prezes Stowarzyszenia Twórców i Animatorów Kultury TAK, które to jest inicjatorem i organizatorem imprezy. – Plener jest na tyle atrakcyjny, że twórcy wręcz czekają na zaproszenie, do czego się oficjalnie przyznają, sprawiając tym nam dużą satysfakcję. Lębork jest dla nich również bazą wypadową do zwiedzania Łeby, Słupska i innych miejscowości naszej ziemi. Podziwiają Lębork, który naprawdę im się podoba. Także podoba im się, choć skromna, baza, jaką im proponujemy dzięki współpracy z dyrekcją Zespołu Szkół nr 3, nie mówiąc o wspaniałej atmosferze, jaka panuje na plenerze każdego roku.
O uroku pleneru i tej niezapomnianej atmosferze zapewniał każdy z artystów, z którym miałam przyjemność rozmawiać.
– Tworzą ją, poza nami, organizatorami, artyści z Krakowa, Poznania, Słupska, Trójmiasta, Wejherowa, Rumi – dodaje Alina Walkusz, wicedyrektor Młodzieżowego Domu Kultury, siedziby stowarzyszenia TAK i wiceprezes stowarzyszenia. – Niektórzy są tu po raz któryś: szósty, siódmy, nawet piętnasty, jak Wirginia Buraczewska ze Słupska. Niektórzy po raz pierwszy, jak Wanda Błahuszewska z Gniewina. Impreza tę swoistą atmosferę i zabezpieczenie finansowe zawdzięcza również panu Marianowi Borkowi, dyrektorowi Centrum Sportu i Rekreacji. Mimo bardzo skromnych środków, jak na trzydziestoosobowy plener, radzimy sobie zupełnie nieźle.
Swoje prace plenerowe wystawią artyści w niedzielę na pl. Pokoju od godz. 10 począwszy, a o godz. 13.30 zostaną wszyscy przedstawieni na scenie jarmarkowej. Prezeski i przedstawiciele władz miasta wręczą każdemu dyplom pamiątkowy, a niespodzianką ma być kolejny medal „Za Twój dar tworzenia bardzo dziękujemy”. Jakubową wystawę poplenerową będzie można potem podziwiać w Stacji KULTURA, w klubie garnizonowym w Siemirowicach i w GOK-u w Nowej Wsi Lęb.
Piątkowe popołudnie i wieczór spędzili uczestnicy pleneru na pikniku w Gminnym Ośrodku Kultury w Nowej Wsi Lęb.
– Zaprosił nas tam dyrektor GOK-u Krzysztof Pruszak, fundując po raz trzeci to integracyjne, każdorazowo bardzo udane spotkanie – dodaje pani Halina.
Dzięki jego uprzejmości Stanisława Dawidowicz, instruktor plastyki w GOK-u częstowała koleżanki i kolegów specjalnością GOK-u: parowanymi ziemniakami i śledzikiem w śmietanie oraz smakowitymi andrutami. Natomiast prezeski TAK serwowały kiełbasę i kaszankę z rusztu oraz napoje piknikowe.
Przy okazji goście mieli okazję obejrzeć gokowską lipcową wystawę poplenerową ph. „Ptaki polskie”.
Jej temat zaczerpnęła pani Stasia, szef gokowskiej grupy malującej, z akcji stowarzyszenia „Ptaki polskie” i artykułu w gazecie internetowej pt. „Któregoś dnia może obudzić nas cisza”.
– Zapamiętałam cytat z tego tekstu: „Nie będzie ptaków, nie będzie śpiewania” – mówi Stanisława Dawidowicz. – Postanowiłam naszą wystawą włączyć się do kampanii ratowania polskich ptaków, więc taki temat koleżankom i kolegom zasugerowałam. Zwracamy tym uwagę na zagrożenie, jakie przyrodzie niesie zanieczyszczenie środowiska. Wiem, że do akcji włączają się popularni polscy artyści różnych dziedzin twórczości, w tym muzycy i piosenkarze jak Hanna Banaszak, Urszula i Czesław Mozil.
Malowało ptaki 29 artystów, również z lęborskiego TAK i Siemirowic, a także ich dzieci i wnuki. Powstało 47 obrazów, ukazujących różnorodność ptactwa, obserwowanego w Polsce. Każdy artysta na wernisażu poplenerowym otrzymał dyplom i symboliczną różę.
– Namalowałam tym razem żurawie, bo to takie polskie, a ja zresztą kocham żurawie dzięki filmowi radzieckiemu „Lecą żurawie”, który oglądałam w czasach studenckich – wyznała Ziuta Klemm z Nowej Wsi.
Zdzisław Grajper z pomocą Zdzisława Mielewczyka i Piotra Stromskiego wykonali dwie duże ławki z motywem ptaków. Stoją one na terenie Nowej Wsi, oferując zmęczonym przechodniom chwilę relaksu.
– Uczestniczyłam w gokowskim plenerze po raz dziewiąty, czyli od samego początku jego historii – przypomniała Bogusława Serwańska z Nowej Wsi. – Wtedy namalowałam wiejski domek na tle nieba z takim zabawnym cumulusem, który zadziwił Halinę Krzewniak tak bardzo, że z miejsca zaprotestowała, jakoby takie chmury kiedykolwiek były. Na to zareagowałam jak posłuszna uczennica i rozmazałam chmurkę, a w tym momencie podeszła Stasia i do mnie: „Coś ty najlepszego zrobiła!”. To był mój pierwszy obraz.
W rozmowie z Alicją Łagą, uznaną malarką, wieloletnią byłą prezeską stowarzyszenia lęborskich artystów nieprofesjonalnych, uczestniczką licznych plenerów i autorką wielu obrazów w różnych kolekcjach krajowych i zagranicznych, padło wiele słów podziwu dla olbrzymiego postępu twórczego malarek z GOK-u.
– Te wystawy są nie z tej ziemi! Fantastyczne! – podsumowała ocenę nowowiejskiej wystawy pani Alicja Łaga z TAK.
Wystawę w GOK-u można oglądać do 3 sierpnia br.
Tekst i fot. Iw.