Miniony wieczór piątkowy minął w Gminnym Ośrodku Kultury w Nowej Wsi Lęborskiej na imprezie dedykowanej paniom pod hasłem „Świat bez kobiet byłby jak ogród bez kwiatów”, a okraszonej tematycznym wernisażem i występem artystycznym.
– Jest to u nas już tradycją, znaczy w gminie Nowa Wieś, że przede wszystkim cenimy tu kobiety – zapewnia Krzysztof Pruszak, dyrektor GOK-u. – W związku z tym urządzamy własną uroczystość dla pokazania paniom, jak bardzo je cenimy. Nie robimy tego w Dniu Kobiet, ponieważ uważamy, że kobiety muszą być szanowane nie przez jeden dzień, a przez cały rok, więc takie spotkania mają tu miejsce często. Nasze panie na to zasługują. O ich aktywności świadczy duża ilość założonych kół wiejskich, co tez oznacza, że feministki są w gminie mile widziane. Dzięki nim życie kulturalne w Nowej Wsi rozwija się bujnie.
Dyr. Pruszak w swoim i imieniu rady gminy dziękował w serdecznych słowach malarkom, które na tę okazję przygotowały wernisaż swoich prac, tematycznie związanych z hasłem dnia oraz paniom z kół gospodyń wiejskich, a także Katarzynie Frankowskiej-Kręcisz, radnej z komisji oświaty, kultury, sportu, turystyki i polityki społecznej. Każdej z tych pań wręczył herbacianą różę. Natomiast wszystkie panie zostały przez niego obdarowane czekoladowymi zającami z myślą o nadchodzących świętach wielkanocnych.
Podziękował również trzem wokalistkom, które kolejno występowały ze swoimi piosenkami, tj. Kasi Krawczykowskiej, która debiutowała w czasach szkolnych w Zespole Szkół Ekonomiczno-Handlowych w Lęborku, a potem śpiewała w lęborskim MDK (Młodzieżowym Domu Kultury), Lisie Szulereckiej i Agnieszce Glimeister.
– Wybrałam to hasło dla naszej imprezy, ponieważ nasze panie lubią malować kwiaty – mówi Stanisława Dawidowicz, malarka, instruktor ds. artystycznych w GOK-u i prezes grupy pań malujących tamże.
Ekspozycję stanowią 42 obrazy namalowane przez 14 artystek.
– Takie spotkania to okazja do lepszego poznania się – uważa Zofia Giełażyn, sołtys Garczegorza. – Zawieramy przyjaźnie, które trwają lata, integrujemy się. Myślę, że wzrasta przy takiej okazji kultura, ponieważ spotkania urozmaicone są atrakcjami artystycznymi. U siebie w świetlicy 7 marca też miałam wieczorem tego typy babskie spotkanie. W relacjach z paniami odświeżamy swoje talenty, bawimy się jak dzieci. Dodam, że jestem zaszczycona zaproszeniem dyrektora do GOK-u, czuję się wyróżniona i doceniona, i daje mi to motywację do dalszych działań. Najbardziej ubawiła mnie scenka kabaretowa, w której panowie wcielili się w role kobiet. Było to śmieszne i zabawne. Po występach panie częstowały się kawą, herbatą, ciastem, cukierkami. Ja odmówiłam sobie słodkiego poczęstunku z uwagi na post, choć bardzo kusił, ale za to rozkoszowałam się pulką ze śledzikiem, bardzo smakowitym.
Panowie, którzy popisywali się na scenie to: Wiesław Mielewczyk, Łukasz Ulenberg i Roman Żurawski.
Oprawę muzyczną zapewnił Mielewczyk, a aranżację sali – Stasia Dawidowicz.
– Tu jest zawsze cudownie – stwierdza Danuta Słomka. – Orkiestra dobra, aż tańczyć się chce. To jedyne miejsce, gdzie można spędzić tak radośnie czas. Jestem z Lęborka, ale zawsze tu bywam i bardzo sobie to chwalę, szczerze.
Fot. i tekst Iw.Ptasińska