30/04/2024
Aktualności

Wyższe podwyżki dla nauczycieli w 2023… tylko po zwiększeniu pensum!

Wyższe podwyżki dla nauczycieli w 2023… tylko po zwiększeniu pensum!

Nauczyciele są tą grupą zawodową, która walczy o godne płace od wiele, wielu lat. Do tego w ostatnim czasie zostali narażeni na bardzo wiele niekorzystnych dla siebie i szkoły zmian. Chodzi między innymi o reformę edukacji Anny Zalewskiej. Frustrację tej grupy zawodowej pogłębił strajk z 2019, gdy 600 tys. przedstawicieli tego zawodu poczuło się zlekceważonych przez ministerstwo. Działania ministra edukacji odczytano wówczas także jako świadome budowanie niechęci społecznej wobec nauczycieli. Dodatkowe godziny karciane, czy zmiany znane jako „Lex Czarnek” i „Lex Czarnek 2.0” oraz odbieranie autonomii szkołom przechyliło czarę goryczy.

reklama

Dotychczas nauczyciele nic nie wywalczyli. W 2023 roku dostaną dużo niższe podwyżki od 20 procent, których się domagali. Zmiany w pensji od września 2022 objęły wyłącznie grupę początkujących nauczycieli, rozpoczynających pracę w zawodzie. Pozostali mają dostać więcej od 1 stycznia 2023, już jednak wiadomo, że pensje najmniej zarabiających będą niewiele wyższe od wynagrodzeń minimalnych. Jak wynika z projektu ustawy budżetowej na 2023 r., od 01.01.2023 roku podwyżka dla nauczycieli ma wynieść 7,8%, czyli dokładnie tyle ile dostaną inni pracownicy sfery budżetowej.

Innych regulacji płac rząd w 2023 roku nie przewiduje – chyba, że nauczyciele zgodzą się na znaczne podwyższenie pensum i istotne cięcia w dodatkach. Tak wiceminister Dariusz Piontkowski skwitował ostatnią związkową próbę dyskusji na temat podwyżek płac nauczycielskich. Dopytywany o to, o jakie rozwiązania chodzi, odpowiedział, że w trakcie tej krótkiej wymiany zdań nie padły żadne konkrety dotyczące tej oferty. Należy wiec przyjąć, że mowa tu o ostatniej ofercie przedłożonej przez MEiN związkowcom w trakcie ubiegłorocznych negocjacji, o których podczas wspomnianej już konferencji z 11 sierpnia br minister Czarnek mówił… „Proponowaliśmy dla nauczycieli stażystów 36-proc. podwyżki, nauczycielom kontraktowym 32-proc., dla mianowanego 32 proc. i dla dyplomowanego 27 proc. To są oficjalne propozycje, które przedkładaliśmy związkom zawodowym…”.

Propozycja rządowa zawiera także:

  • wzrost tygodniowego wymiaru pensum nauczycieli tablicowych o 4 godziny oraz
  • wprowadzenie obowiązku 8 godzin pracy w szkole, tzw. godzin dostępności, oczywiście w ramach 40-godzinnego tygodnia pracy.

Rozwiązania te miały też sprowadzić odpis na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych do powszechnie obowiązującej wysokości i wprowadzić jednolity dodatek wiejski w wysokości 300 zł.

W kontekście ewentualnych podwyżek bardzo ważna jest również wypowiedź prezesa PIS – Jarosława Kaczyńskiego, który w rozmowie z wyborcami powiedział ostatnio:

Jeżeli chodzi o podwyżki, to ramach ogólnych 7,8 proc. dla budżetówki – oczywiście tak. Ale jeśli chodzi o dalej idącą reformę płac nauczycielskich, to jest z jednej strony sprawa kryzysu, ale po drugie też sprawa ułożenia kwestii, które dotąd nie zostały ułożone, bo jest tak, że jest te 18 godzin (pracy nauczyciela w klasie w tygodniu), jest bardzo dużo przerw w nauce, te urlopy łącznie są bardzo długie. Ja tych urlopów nie kwestionuję, natomiast jeżeli chodzi o te 18 godzin, można dyskutować. Zaproponowaliśmy wyraźną podwyżkę płac, ale przy zwiększeniu tej liczby tygodniowej na poziom wcale nieprzekraczający przeciętnej Unii Europejskiej. Krótko mówiąc, to nie zostało przyjęte

Źródło informacji i zdjęcia: gov.pl, Głos Nauczycielski, Portal Samorządowy; Sławomir Broniarz (Twitter)

reklama
reklama