Miniony weekend w powiecie lęborskim przyniósł dwa niepokojące incydenty z udziałem nietrzeźwych osób i małych dzieci. W obu przypadkach na szczęście nie doszło do tragedii, ale sytuacje te po raz kolejny pokazują, jak ogromne zagrożenie niesie za sobą jazda pod wpływem alkoholu.
– Lęborscy funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie od świadka o kierowcy skody, który jedzie zygzakiem od strony Słupska w kierunku Lęborka – mówi st. asp. Marta Szałkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lęborku. – Zgłaszający jechał za tym pojazdem i wskazał mundurowym jego numery rejestracyjne. Policjanci zareagowali niezwłocznie i pojechali we wskazanym przez świadka kierunku. Na ulicy Słupskiej zauważyli skodę, której dotyczyło zgłoszenie i zatrzymali jej kierowcę do kontroli. Od razu wyczuli od siedzącego za kierownicą 36-latka z powiatu słupskiego alkohol. Ponadto, na tylnym siedzeniu skody, w foteliku znajdowała się 6-letnia dziewczynka, jego córka.
Badanie alkotestem wykazało, że 36-latek miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu. Policjanci zatrzymali jego prawo jazdy i zaopiekowali się dzieckiem do czasu przyjazdu na miejsce jego matki. Skoda została odholowana i zabezpieczona na parkingu strzeżonym.
Mężczyzna wkrótce usłyszy zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości – przestępstwa, za które grozi do 3 lat więzienia oraz co najmniej 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Śledczy nie wykluczają również dodatkowych zarzutów – za narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
To nie jedyny niepokojący przypadek z udziałem dziecka, do którego doszło w ten weekend.
– Z kolei dzień wcześniej po południu w Lęborku na ulicy Kossaka doszło do niebezpiecznego zdarzenia drogowego z udziałem pijanego rowerzysty – kontynuuje oficer prasowy. – Policjantki ruchu drogowego, widząc zbiegowisko na ciągu pieszo rowerowym, sprawdziły, co jest tego powodem. Okazało się, że 51-letni lęborczanin jadąc rowerem, wjechał w wózek, w którym znajdował się niespełna 2-letni chłopiec. Dziecko wypadło z wózka, który przewrócił się na drogę. Na miejsce został skierowany zespół ratownictwa medycznego, ale na szczęście okazało się, że chłopcu nic poważnego się nie stało i nie wymaga hospitalizacji. Policjantki poddały badaniu alkotestem zataczającego się rowerzystę i okazało się, że mężczyzna miał w organizmie prawie 1,5 promila alkoholu.