Niecodziennej sytuacji doświadczyło małżeństwo z jednego z lęborskich domów, które nie mogło opuścić własnej sypialni. Przerażeni właściciele obawiali się, że drzwi zatrzasnęli włamywacze.
Do zdarzenia doszło w piątkowy poranek, 31 października, kiedy to policjanci zostali zawiadomieni o możliwym włamaniu do jednego z domów jednorodzinnych na terenie Lęborka.
– Dzwoniła kobieta, twierdząc, że ona i jej mąż najprawdopodobniej zostali zamknięci w sypialni przez włamywaczy, którzy w tej chwili mogą plądrować ich posiadłość – mówi st. asp. Marta Szałkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lęborku. – Funkcjonariusze natychmiast podjechali pod wskazany adres. Gdy dojechali na miejsce, zauważyli zgłaszającą, wychylającą się przed okno na pierwszym piętrze. Kobieta twierdziła, że gdy wstała z łóżka i próbowała otworzyć drzwi sypialni, napotkała na opór. Zadzwoniła na Policję, bo podejrzewała, że ona i jej mąż zostali uwięzieni w pokoju przez złodziei, którzy włamali się do ich domu.
Policjanci weszli przez garaż do domu, sprawdzając wnętrze pod kątem ewentualnych intruzów. Nikogo obcego, tak jak i śladów kradzieży z włamaniem jednak nie znaleźli.
Funkcjonariusze ruszyli następnie na pomoc „uwięzionemu” w sypialni małżeństwu. Jako, że drzwi faktycznie były zatrzaśnięte, za zgodą właścicieli otworzyli je siłowo i pomogli im „odzyskać wolność”. Okazało się, że przyczyną problemu był uszkodzony mechanizm klamki. Następnie, dla pewności, już w towarzystwie zgłaszającej i jej męża, mundurowi jeszcze raz dokładnie sprawdzili wnętrze domu, nie ujawniając żadnych śladów przestępstwa.
– Policjanci każdego dnia, na wiele różnych sposobów wypełniają motto „Pomagamy i chronimy”, udowadniając, że można na nich liczyć zawsze i w każdej sytuacji zagrożenia życia, zdrowia albo mienia – dodaje oficer prasowy.





