Jubileusz 100. urodzin obchodził lęborczanin pan Marian Sasin. Ten niezwykły dzień stał się nie tylko osobistym świętem pana Mariana, ale także wydarzeniem dla całej społeczności lokalnej.
Z tej okazji seniora odwiedziła delegacja z Urzędu Miejskiego w Lęborku, by osobiście złożyć mu gratulacje i życzenia. W imieniu władz miasta jubilatowi pogratulował zastępca burmistrza Krzysztof Król, w towarzystwie Anny Truszczyńskiej – zastępcy kierownika Urzędu Stanu Cywilnego oraz Beaty Kalińskiej z Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Wręczono upominek, nie zabrakło serdecznych słów i symbolicznego uścisku dłoni.
W uroczystości uczestniczyła również córka pana Mariana – pani Zofia Sasin, która z dumą i wzruszeniem towarzyszyła ojcu w tym wyjątkowym dniu.
Życie pana Mariana to historia pełna doświadczeń. Urodzony 22 lipca 1925 roku w Kawęczynie pod Warszawą, młodość spędził w trudnych wojennych realiach. W czasie II wojny światowej został wywieziony na przymusowe roboty do Smołdzina – to właśnie tam poznał swoją przyszłą żonę. Po wojnie osiedlił się na Pomorzu, w Charbrowie, w gminie Wicko, gdzie przez dekady prowadził gospodarstwo rolne, wkładając serce i ciężką pracę w rozwój lokalnej wsi. Od 2010 roku mieszka w Lęborku, gdzie cieszy się spokojną starością.
Dziś pan Marian może być dumny nie tylko ze swojej przeszłości, ale i z rodziny, którą stworzył. Jest ojcem trojga dzieci, dziadkiem sześciorga wnuków, pradziadkiem jedenastu prawnuków oraz prapradziadkiem dwójki maluchów.
Setne urodziny to rzadki i doniosły jubileusz, który przypomina nam, jak cenna jest pamięć o ludziach, którzy swoją pracą i życiem budowali lokalną społeczność.
Czytaj też: