Władze miasta nie chcą wyremontować chodnika na ulicy Kasztanowej, który zapadł się rok temu. Ich zdaniem nie trzeba go naprawiać, bo jego stan nie odbiega od innych w okolicy!
Zapadnięty chodnik może stwarzać zagrożenie dla mieszkańców. W ich imieniu w ratuszu już kilka razy interweniował radny Krzysztof Świątczak. Ostatnio apelował o pilną interwencję oraz wymianę uszkodzonej nawierzchni na nową, wzorem sąsiedniego fragmentu ulicy.
– W ostatnim okresie czasu ponownie zgłosili się do mnie mieszkańcy miasta – pisze w swoim wniosku Krzysztof Świątczak, radny Rady Miejskiej w Lęborku. – Kostka w tym miejscu zaczyna się kruszyć i dobrze by było wymienić ją na nową, jak to uczyniono przy sąsiedniej posesji nr 7.
Jednak odpowiedź Urzędu Miejskiego w Lęborku nie pozostawia złudzeń. Po przeprowadzonej wizji lokalnej urzędnicy uznali, że zagłębienia w chodniku są niewielkie, nie stwarzają zagrożenia i nie wymagają natychmiastowej interwencji. W piśmie wskazano również, że stan techniczny chodnika nie odbiega znacząco od innych odcinków na tym osiedlu.
Urzędnicy zapowiadają jednak, że nawierzchnia będzie regularnie monitorowana. Szersze prace naprawcze, jak informują, mogą zostać zaplanowane dopiero w perspektywie kilku lat i obejmą wówczas dłuższe odcinki ulicy.