08/05/2024
Aktualności

Już kilkanaście osób zachorowało przez kleszcze

Już kilkanaście osób zachorowało przez kleszcze

Lato oraz jesień to idealny czas na spacery po lesie. Trzeba jednak uważać na kleszcze, które łatwo z tego lasu wynieść. Mogą one być nosicielami boreliozy, czyli groźnej choroby układu nerwowego, która może doprowadzić nawet do paraliżu niektórych części ciała lub śmierci.

reklama

Borelioza to choroba, której nie należy bagatelizować. Pomimo niewielkich rozmiarów, kleszcz, który jest nosicielem bakterii tej choroby, może być dla nas bardzo niebezpieczny. Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia w powiecie lęborskim do połowy sierpnia odnotowano 15 przypadków zachorowań. Jest to wynik bardzo zbliżony to badań z zeszłego roku. Pomimo tak niewielkiej liczby przypadków, należy zachować czujność.

– Choroba rozwija się podstępnie i niesie w organizmie zniszczenie. Dlatego po dwóch miesiącach od ugryzienia kleszcza proponuję wykonać badania na obecność przeciwciał Borreliburgdoferi – mówi Jolanta Szajowska, lekarz rodzinny w PZOZ Intermedica Cewice. – Co więcej, polecam to ludziom, często przebywającym w lesie, nawet gdy nie zaobserwowali obecności kleszcza. Najlepiej to badanie wykonać jesienią. Szkoda, że dotychczas nie stworzono szczepionki przeciwko tej poważnej chorobie.

Bardzo ważne jest, aby umieć we właściwy sposób rozpoznać objawy tej choroby. Mogą one być podobne do objawów grypy, jednak jest kilka rzeczy, na które należy szczególnie zwrócić uwagę.

– We wczesnym stadium zwykle pojawia się charakterystyczny rumień wędrujący, czyli duże zaczerwienienie z przejaśnieniem na środku. Może także pojawić się mały sino-czerwony guzek w miejscu ukąszenia – opowiada lekarka. – Objawy te pojawiają się zwykle od trzech dni do miesiąca po ukąszeniu. Nie leczony rumień zwykle znika sam po kilku tygodniach, co nie znaczy, że krętki nie namnażają się, prowadząc do wystąpienia objawów choroby. Przy zaobserwowaniu takiego rumienia, natychmiast wdrażane jest leczenie antybiotykami.

Są jednak sposoby, aby się chronić przed kleszczami. Powinny one być podstawą każdego miłośnika spacerów po lesie.

– Pamiętajmy o odpowiednim ubraniu do lasu. Wskazane są długie rękawy ze ściągaczem – radzi doktor Szajowska. – Jest na rynku dużo różnych preparatów, odstraszających te owady. Przed wejściem do lasu, zastosujmy je, ale też pamiętajmy, by po powrocie do domu zdjąć ubranie i jak najszybciej je wyprać. Oczywiście należy też wziąć prysznic i dokładnie obejrzeć całe ciało. Kleszcze zwykle znajdują miejsca bardzo dziwne i trudne do ich zlokalizowania, jak np.: z tyłu szyi i głowy czy pod kolanem, jak też w pachwinie i pod pachami. Jak już zauważymy tego nieproszonego gościa, należy jak najszybciej go usunąć. Ryzyko zakażenia zwiększa się, wraz z czasem trwania pobytu tego pasożyta na naszej skórze.

Usunięcie kleszcza może jednak nie być takie proste. Przede wszystkim nie należy panikować.

– Jak słyszę wypowiedzi w mediach, że z kleszczem należy jak najszybciej zgłosić się do lekarza, to łapię się za głowę. Lekarze rodzinni nie robiliby nic innego, tylko usuwali kleszcze – mówi lekarka. – Trzeba wziąć pęsetę lub specjalny przyrząd do usuwania kleszczy i zdecydowanym ruchem wyciągnąć owada z naszej skóry. Po wyciągnięciu pasożyta należy zdezynfekować miejsce. Do lekarza radzę zgłaszać się, gdy pojawią się niepokojące objawy lub, gdy kleszcz jest tak mały, że nie jesteśmy sami w stanie go usunąć

Sezon na kleszcze wciąż trwa, więc zalecamy ostrożność i stosowanie wszelkiej profilaktyki.

–Mieszkamy wśród łąk i lasów. Z mojego doświadczenia wynika, że bardzo duży procent kleszczy na Pomorzu jest zarażonych krętkiem Borreliaburgdorferi, dlatego tak ważne jest zapobieganie i szybkie wdrożenie leczenia – przestrzega dr Szajowska. – Borelioza jest trudną chorobą, której skutkiem bywają trudne doleczenia powikłania. Jednak zawsze rozpoznanie jest pierwszym krokiem do wyleczenia.

reklama

Grafika: gov.pl

reklama