17/05/2024
Aktualności

Gdzie są ukryte skarby rodu von Somnitz?

Gdzie są ukryte skarby rodu von Somnitz?

Carl-Heinrich von Somnitz (1934-2008) – ostatni właściciel majątku w Charbrowie oraz posiadacz dziedzicznego tytułu podkomorzego pomorskiego, na krótko przed wkroczeniem wojsk rosyjskich do Charbrowa miał niespełna 11 lat. Jego ojciec Ulrich Gottfried Lorenz von Somnitz (1908-1943) sam został spadkobiercą posiadłości po śmierci swojego ojca – Paula Karla Fritza von Somnitz (1856-1941) dopiero w 1941 roku. Niestety dwa lata później, podczas szkolenia na stanowisko dowódcy kompanii sam zginął w wypadku samochodowym w Döberlitz (Meklemburgia) pozostawiając żonę Ingeburg von Somnitz z d. von Bredow (1909-?) i ich sześcioro dzieci. Najstarszym z nich był wspomniany już wyżej… Carl-Heinrich von Somnitz.

reklama

W marcu 1945 roku Ingeburg von Somnitz wraz z trzema synami (Carlem-Heinrichem, Franzem-Egonem oraz Wolfem Dietrichem), świadoma nieuchronnej klęski Niemiec znajdowała się już w morskiej podróży do Danii, gdzie trafiła potem do obozu dla uciekinierów. Pozostałe dzieci: Christiane, Friedrich i Ursula Sophie Dorothea przebywały już od 1944 roku u rodziców Pani von Somnitz w Bad Doberan (Meklemburgia). W 1947, po prawie trzyletniej rozłące, Ingeburg von Somnitz wraz z synami pozwolono na dołączenie do reszty rodziny…

W chwili wkroczenia wojsk rosyjskich do Charbrowa (9/10.03.1945) we dworze znajdował się ostatni zarządca majątku i zaufana osoba von Somnitzów – Karl Strauβ i jego dwoje dzieci. Pozostał w nim do maja 1946 roku aż do momentu wysiedlenia stamtąd ludności niemieckiej. Tyle historii…

W ostatnich dniach wojny z pałacu w Charbrowie zaginęły piękne stylowe meble, obrazy, porcelana, srebra, zegary, broń i ogromna biblioteka. Do dnia dzisiejszego nie ustalono gdzie znajdują się drogocenne zbiory von Somnitzów oraz czy przed wkroczeniem Rosjan do pałacu zostały gdzieś ukryte a jeżeli tak to gdzie? Istnieją różne hipotezy i poszlaki… Wg jednej z nich, pewnej nocy ktoś (Strauβ?) wywiózł z pałacu kilka dużych skrzyń oraz załadował je na statek cumujący w porcie w Łebie. Według innej opowieści, ktoś miał je zakopać w lesie w okolicy Charbrowskiego Boru. By zatrzeć wszelki ślady ów „ktoś” wymordował później jakoby zaufanych służących a jednocześnie świadków miejsca ukrycia skarbów von Somnitzów.

Stefan Fikus, kaszubski działacz społeczny i badacz historii tej ziemi opierając się na relacjach powojennych mieszkańców wsi twierdzi, że w 1945 roku von Somnitzowie nie zdołali ani ukryć, ani wywieźć cennej kolekcji i została ona zniszczona przez żołnierzy radzieckich. Twierdzi również, że… Carl-Heinrich von Somnitz nie uciekł z Charbrowa, ale przez kilka lat pracował w majątku jako robotnik folwarczny, co jest jednak mało prawdopodobne, gdyż w 1945 r. ostatni właściciel charbrowskiego pałacu miał zaledwie 11 lat.

Są jednak i inne wersje wydarzeń z początku marca 1945 roku. Wśród nich, ta najbardziej sensacyjna dotycząca ukrycia skarbu i związanych z tym zabójstw. Według relacji osób zamieszkujących Charbrowo w czasie wojny (Bruno Barbott) i niektórych przybyłych tu tuż po wkroczeniu wojsk radzieckich (Jan Kaliciński, Józef Grzybowki), historia charbrowskiego skarbu jest bardzo tajemnicza. Z opowieści tych wynika, że ostatniej nocy przed przybyciem radzieckiego wojska w pałacu Somnitzów działy się sensacyjne wydarzenia. W nocy, przy pomocy zaufanych ludzi, na wozach ktoś wywiózł z pałacu kilka dużych skrzyń. Według jednej informacji konwój miał udać się bocznymi drogami do Łeby. Tam skrzynie miały być załadowane na statek i wywiezione. To, że o świcie 10 marca 1945 r. w łebskim porcie stał statek zabierający uchodźców potwierdza relacja Heinricha Huppertza, ostatniego kierownika rakietowej stacji doświadczalnej w Łebie, który widział go, płynąc z Gdyni. Czy statek ten zabrał również rodzinę i skarby Somnitza, nie wiadomo…

Wersja opisana przez dziennikarza i pisarza Artura Dubiela w książce „Dolina Łeby” mówi o tym, że właściciel Charbrowa (?) wraz z pastorem Knakiem, zaufanym wojskowym inwalidą Hansem, ukraińcem Wasylem oraz parobkami Kurtem Piotraszke i Brunonem wywieźli skrzynie do jednego z licznych folwarków będących w posiadaniu rodu i tam je ukryli. Najczęściej powtarzana wersja mówi, że konwój furmanek pełnych skrzyń z pałacu pojechał do lasu zwanego Charbrowskim Borem i tam ślad po nim zaginął. Tam też miały rozegrać się dramatyczne sceny. Już po wkroczeniu oddziałów radzieckich, na jednym ze skrzyżowań leśnych dróg znaleziono zwłoki Wasyla. Został zastrzelony z myśliwskiego sztucera, a sztucer taki posiadał rzekomo ktoś w członków rodziny von Somnitz lub jego zaufany – Hans. Odkryto również, że wymordowana została rodzina leśniczego z leśniczówki Charbrowski Bór. Zamordowany leśniczy był podobno skoligacony w jakiś sposób z von Somnitzem. Sama leśniczówka została spalona. Nigdy nikt nie zdołał odnaleźć śladu pastora ani innych pracowników pałacu biorących udział w tej eskapadzie. Być może i oni po ukryciu skarbu zostali zamordowani. Relacjonujący te wydarzenia twierdzili, że von Somnitzowie zdołali przedostać się do Niemiec. Inni twierdzili, że przez lata żyli incognito w Anglii. Dzisiaj wszystkie te poszlaki wydają się mało prawdopodobne.

Już po wojnie skarbu szukano i w pałacowym parku i w rodowym mauzoleum. Zdewastowano trumny i zniszczono szczątki zmarłych, ale skarbu nie odnaleziono. W latach 70-tych XX w. na skraju Charbrowskiego Boru ktoś widział o świcie białego mercedesa na niemieckich numerach rejestracyjnych. Później w polu znaleziono rozkopany obmurowany schowek, był pusty. Czy to właśnie tam ukryto skarb von Somnitzów? Raczej nie. Schowek był za mały, aby pomieścić wszystkie wywiezione z pałacu przedmioty choć nie wykluczone, że znajdowała się tam tylko ich część. Przemawiają za tym relacje spisane przez Artura Dubiela: „Tu, widzisz, ten kopiec z kamieniami, tutaj właśnie rozchodzą się drogi leśne do Heide, Speck i Karlshof. Stąd od kopca dziesięć kroków na północ stoi ten zagraniczny świerk. Na długości piątego metra, w połowie tej linii zakopiemy naszą skrzynię. Musisz jednak dobrze zapamiętać, że na przestrzeni z Degendorf do Speck są trzy identyczne rozstaje dróg leśnych…” – miał rzekomo tłumaczyć Hansowi – von Somnitz. Rzecz w tym, że ostatni dorośli von Somnitzowie z Charbrowa zmarli lub zginęli w 1941 i 1943 roku. Tak więc i tą opowieść należy włożyć między książki…

W latach 80-tych XX w. jacyś mężczyźni wynajęli kilku płetwonurków do przeszukania jeziorka w miejscowości Wrzeście. Według relacji Henryka Hollendra z Lęborka, który brał udział w poszukiwaniach – wydobyto kilka skrzyń. W jednej z nich miał znajdować się przegniły dywan, w innych porcelana. Wszystko zabrali tajemniczy mężczyźni. Skrzynie z Wrześcia jednak nie miały chyba nic wspólnego ze skarbem z Charbrowa. Były raczej schowane przez właściciela majątku Wrzeście, pochodzącego też z rodu von Somnitzów. Od lat systematycznie rozkopywana jest przez nieznane osoby pewna górka znajdująca się w Charbrowskim Borze. Co jakiś czas pojawiają się tam nowe wykopy. Górka ta znajduje się niedaleko leśniczówki. Miejsce to było też wielokrotnie sprawdzone wykrywaczami metali – bezskutecznie.

Mimo upływu blisko 80 lat od tych wydarzeń ani w Polsce, ani na giełdach zachodnich nie pojawiły się nigdy jakiekolwiek przedmioty z kolekcji von Somnitzów. Świadczyć to może o tym, że albo skarb w dalszym ciągu pozostaje w ukryciu albo też już dawno został wydobyty i nie ujawniony pozostaje gdzieś w prywatnych kolekcjach. Zajmujący się handlem dziełami sztuki wątpią jednak w tą ostatnią możliwość. Jak się jednak wydaje, niemożliwym jest, aby przez tak wiele lat jakaś informacja nie „wyciekła”, zwłaszcza gdy dotyczy tak znaczących historycznie przedmiotów. Wynika z tego, że najprawdopodobniej skarb nadal tkwi w ziemi. Pytanie tylko… gdzie?

Choć dzisiaj wszystkie te opowieści i niemniej sensacyjne poszlaki należy uznać na mało prawdopodobne, faktem jest, że historia „skarbu von Somnitzów” to jeden z najciekawszych i najbardziej sensacyjnych epizodów II wojny światowej na terenie ziemi lęborskiej. Czy komuś uda się ją kiedykolwiek wyjaśnić, czas pokaże.

Przygotowano z wykorzystaniem artykułu „Krwawy skarb Somnitzów”, opublikowanego w wiadomościach onet.pl w dn. 25.11.2002 roku

reklama
reklama