29 stycznia 2023 roku w całej Polsce (i na świecie) odbywa się 31 Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Celem tegorocznej zbiórki jest zakup sprzętu do szybkiej identyfikacji bakterii, którymi zakażenie może doprowadzić do sepsy. Orkiestra grać będzie także, jak co roku na terenie Lęborka i powiatu lęborskiego. Organizatorzy przygotowali bogaty program „finału”, gdzie na licznych imprezach towarzyszących każdy znajdzie coś dla siebie… Poniżej, dla przypomnienia programy 31 WOŚP w Lęborku i poszczególnych gminach powiatu lęborskiego…






Szanowni Państwo, nie wiem, czy mogę użyć na wstępie krótkiego komentarza, fragmentu Ewangelii Św., gdyż to wymaga głębszego przemyślenia, aby ustosunkować się do WOŚP, a właściwie do „Przedsiębiorstwa WOŚP” – mocno rozbudowanej rodzinnej firmy Pana Jerzego Owsiaka.
„…Powiedz nam więc, jak Ci się zdaje? Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie? Jezus przejrzał ich przewrotność i rzekł: Czemu Mnie wystawiacie na próbę, obłudnicy? Pokażcie Mi monetę podatkową! Przynieśli Mu denara. On ich zapytał: Czyj jest ten obraz i napis? Odpowiedzieli: Cezara. Wówczas rzekł do nich: Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga.”
Wiem, że wśród młodzieży, która spaceruje po mieście z puszkami, występują dwie grupy wolontariuszy. Jedna grupa to ci, którzy zostali wchłonięci przez wszech widoczną reklamę li tylko po to by bić sumaryczne rekordy kwotowe ich „święta” i szybko wracać do zabawy, i druga prawdziwych wolontariuszy – dziewcząt i chłopców, którzy nie będąc nachalnymi dla nikogo z mieszkańców, zachowują postawę głębokiego zrozumienia dla niesienia pomocy potrzebującym każdego dnia.
Obydwie te grupy zapewne nie poznały historii powstania i kierunku, z którego weszła na polski „rynek” ta firma. Poza hasłem „Róbta co chce ta” i kolorowymi corocznymi „jarmarkami”, i z niczym ona się być może więcej nie kojarzy i młodzież kieruje się przekonaniem, że cel uświęca środki.
Dlatego polecam skorzystać z niezależnych stron Internetu w tym temacie, gdyż ta historia jest bardzo ciekawa i warto mieć tego pełną świadomość.
Ciekawym byłaby odpowiedź pytanie do nauczycieli tej młodzieży: jaki jest ich pogląd na temat „Przesiębiorstwo WOŚP” i jednorazowej w roku akcji tzw. grania – grania na czym?
Mała nadzieja, że odpowiedzą.
Brak słów….jak będzie Pan w szpitu to niech popatrzy Pan ile sprzętu ma logo WOŚPU. Nie wiem czemu naczytał się Pan jakiś głupot o WOŚPIE i teraz próbuje każdego nawracać na swoje dziwne poglądy. Z tego co Pan napisał to wydaje się Pan być naprawdę smutnym człowiekiem, jeżeli w takiej akcji doszukuje się Pan na siłę jakiś teorii spiskowych niczym płaskoziemcy…..
Brak słów….jak będzie Pan w szpitu to niech popatrzy Pan ile sprzętu ma logo WOŚPU. Nie wiem czemu naczytał się Pan jakiś głupot o WOŚPIE i teraz próbuje każdego nawracać na swoje dziwne poglądy. Z tego co Pan napisał to wydaje się Pan być naprawdę smutnym człowiekiem, jeżeli w takiej akcji doszukuje się Pan na siłę jakiś teorii spiskowych niczym płaskoziemcy…..
Trafnie napisane. Duże brawa dla wszystkich wolantariuszy! 💓💓
Odpowiadam Państwu w kolejności wpisów. Szanowny Panie Marku naklejone logo WOŚP po takich emocjach nosi wiele osób na swoich ubraniach i co to ma oznaczać, pokutę na wszystkie pozostałe dni roku, gwarancję, że to niezmienna cecha charakteru człowieka w każdej podobnej wymagającej miłosierdzia sytuacji. Tego Pan nie jest w stanie udowodnić. Chce Pan mi wmówić, że próbuję każdego nawracać na swoje dziwne poglądy? Lepiej się czuję w świecie ludzi świadomych swoich celów, którzy potrafią tę świadomość przedstawić otwarcie. Proszę darować, ale przekonanie, że jestem smutnym człowiekiem mija się z prawdą. Czy widział Pan wśród osób, które mają już mocno ustabilizowane poglądy /strzelam, że Pan ogląda TV różnych stacji w Polsce, a choćby posiedzenia Radnych Miasta i Powiatu/ i je powszechnie wypowiadają radując się przy tym na twarzy – czyli śmiejąc się z tego?
Szanowna Pani Beato, kto tak pomyślał – no chyba nie ja, i podwajam Pani brawa dla wolontariuszy, którzy mają serca dwa. I ubolewam, że pogoda nie dopisała.
Ot i cała prawda.
Szanowni Państwo, jest takie powiedzenie, cytuję: „Prawdziwa cnota krytyk się nie boi” /nawiasem mówiąc nie jest ze mnie żadna cnota/, więc proszę nie przekreślać moich poglądów, gdyż ja ich nie zmieniam w zależności od pory roku – co być może zdarza się poniektórym. Podchodzę do każdego poruszanego problemu, dzieląc go mniej więcej po połowie. Jest coś dla tych, którzy mają w sobie tylko czerwone serce i dla tych, którzy mają te serca dwa.
Odpowiadam Państwu w kolejności wpisów. Szanowny Panie Marku naklejone logo WOŚP po takich emocjach nosi wiele osób na swoich ubraniach i co to ma oznaczać, pokutę na wszystkie pozostałe dni roku, gwarancję, że to niezmienna cecha charakteru człowieka w każdej podobnej wymagającej miłosierdzia sytuacji. Tego Pan nie jest w stanie udowodnić. Chce Pan mi wmówić, że próbuję każdego nawracać na swoje dziwne poglądy? Lepiej się czuję w świecie ludzi świadomych swoich celów, którzy potrafią tę świadomość przedstawić otwarcie. Proszę darować, ale przekonanie, że jestem smutnym człowiekiem mija się z prawdą. Czy widział Pan wśród osób, które mają już mocno ustabilizowane poglądy /strzelam, że Pan ogląda TV różnych stacji w Polsce, a choćby posiedzenia Radnych Miasta i Powiatu/ i je powszechnie wypowiadają radując się przy tym na twarzy – czyli śmiejąc się z tego?
Szanowna Pani Beato, kto tak pomyślał – no chyba nie ja, i podwajam Pani brawa dla wolontariuszy, którzy mają serca dwa. I ubolewam, że pogoda nie dopisała.
Ot i cała prawda.
Dzięki Bogu współczesne złotówki, euro i dolary nie mają wizerunku Cezara, więc Kościół nie musi ich oddawać Cezarowi, ale z „czystym sumieniem” może zużywać na biskupie pałace, złote pierścienie, luksusowe auta. To tak odnośnie przytoczonego cytatu z Ewangelii: „… Pokażcie Mi monetę podatkową! Przynieśli Mu denara. On ich zapytał: Czyj jest ten obraz i napis? Odpowiedzieli: Cezara. Wówczas rzekł do nich: Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga.”
Tym razem odpowiedź wcześniejszego autora o nicku Roland.
Szanowny Panie Rolandzie, na przykładzie Pana komentarza widać jak nie łatwa jest wiara w Pana Boga i Jezusa Chrystusa. Trzeba się sporo namęczyć, żeby właściwie zrozumieć przekaz fragmentu tej Ewangelii Św., a tak naprawdę tekstów wszystkich Ewangelii Św., a Pan myśli, że tu chodzi o bogactwa wyrażone w konkretnej monecie. Nic bardziej mylnego. Odsyłam Pana do tekstów homilii np. Świętego Jana Pawła II, ale też wielu teologów.
A gdyby bycie duchownym byłoby – jak Pan próbuje nieładnie zasugerować – intratnym interesem, to najprostszym faktem zaprzeczającym, żeby Pan coś z tego dialogu zrozumiał – że też muszę tak odpowiadać – jest spadek powołań młodych ludzi do seminariów.
Pan Jezus jeździł na osiołku. Nie miał wypasionych samochodów, gosposi, luksusowych plebań, złotych pierścieni itp. To tylko porównanie ale jak trafne.
Panie Jacku ale i można też jak jeden ksiądz wpływy z tacy przeznaczyć na Wielką Orkiestrę Świątecznej pomocy. Moja córka leżała jak się urodziła w naszym Lęborski szpitalu w inkubatorze podarowanym przez Wielką Orkiestrę Świątecznej pomocy. Wczoraj sama była wolontariuszką.
Szanowna Pani Beato, tutaj dotknęła Pani bardzo ważnego problemu, o którym sam z sobą dyskutowałem. Problem dotyczy lokalnej Służby Zdrowia, lokalnej, czyli w naszym przypadku Powiatowej, która mogłaby być wspomagana przez mieszkańców Miasta i Powiatu darami finansowymi konkretnie przeznaczonymi, czy to w postaci gotówki, czy po skompletowaniu Społecznej Komisji Potrzeb lokalnej Służby Zdrowia wspólnie z kierownictwem Szpitala, której celem byłoby określanie raz w roku, a może nawet dwa razy – potrzebnego, a brakującego np. urządzenia stricte medycznego do ratowania życia i zdrowia mieszkańców Powiatu, z uwzględnieniem przede wszystkim dzieci. W końcu bliższa jest własna koszula własnemu ciału – choć to nie brzmi bardzo ładnie.
Cała sztuka polegałaby na odpowiedniej organizacji i pracy całkowicie SPOŁECZNEJ, która – jak widać – ma podstawy już do uzupełnienia artystycznego w odpowiednim np. wybranym co raz innym miejscu powiedzmy Powiatu, a nie samego Lęborka, choć to są szczegóły organizacyjne, za pewne do pokonania.
Możemy wyjść z tym jako pierwsi w Polsce, możemy oczekiwać przyjazdu nawet gości oraz byłych mieszkańców.
Do takich wydarzeń trzeba się oczywiście dobrze przygotować i przekonać naszych urzędników samorządowych.
Cieszę się, że Pani Córeczka otrzymała właściwą pomoc we właściwym czasie.
W skrócie przedstawiłem Państwu mój pogląd na te sprawy.
Mieszanie wiary z pieniędzmi nie wychodzi nigdy na dobre żadnej z tych rzeczy. Skrajność w obu przypadkach jest nieszczęściem – coś jak z ogniem i wodą, przydatne w życiu, gdy nad nimi panujemy, ale mogą zniszczyć, gdy jest ich za dużo. Trudno określić właściwe proporcje między wiarą, a dobrami doczesnymi, ale należy to robić i robimy to codziennie, bo przecież nietrudno przewidzieć efekty miesiąca żarliwej modlitwy bez jedzenia i picia, a miesiąca bez modlitwy, ale z choćby nędznym jedzeniem!. I wcale nie chcę tym przekonywać, że należy żyć bez wiary, tylko pokazuję, że stawianie wiary ponad otaczającą nas rzeczywistość, nie do końca ma uzasadnienie.
Zgadzam się z jednym – „…nie łatwa jest wiara w Pana Boga i Jezusa Chrystusa. Trzeba się sporo namęczyć, żeby właściwie zrozumieć przekaz Ewangelii Św. ” . Jestem przekonany, że ci wszyscy, którzy dali z serca złotówkę na WOŚP i wspomożenie potrzebujących byli bliżej Boga i nauk chrześcijańskich, niż ci którzy tej złotówki nie dali, lub dawać odradzali.
Cieszę się i jestem dumny z każdej ofiarowanej przeze mnie złotówki!
Pałace, złoto i luksusowe samochody przytoczyłem jako przykłady wykorzystywania wiary do uzyskiwania dóbr doczesnych (i w najmniejszym stopniu dotyczy to księży na parafiach!), ale ocenę pozostawiam sumieniom czytających ten komentarz.
Szanowny Panie Rolandzie, pięknie i zrozumiale opisał Pan własną czystość intencji w podejściu i do wiary katolickiej i do – tak sądzę – wszechstronnie rozumianych czynów darczyńczych. Ja odnośnie WOŚP swoje zdanie podtrzymuję, i doceniam w nim to prawdziwe dobro, które jest pielęgnowaną własnością tysięcy, czy milionów Polek i Polaków, ale o tzw. dobro ukształtowane i utwardzane– w moim przekonaniu – przez zło.
Ile miasto kosztowała ta impreza ? Gdyby miasto przekazało to na szpital ,wyszło by korzystniej . W rozliczeniu ostatni zakup dla Lęborka 2018 r. A może 2015 . A teraz z tym hasłem o sepsie ,to niby na co dadzą . Nie widzę sensu w tej imprezie ,dużo szumu ,korzyści małe . Ale przecież nie wypada krytykować drącego się i wulgarnego Owsiaka i zaglądać w jego kieszeń ,bo zaraz rzuca się, że jesteś za PiSem .