To, że miały dzisiaj przejść na Lęborkiem i powiatem lęborskim marznące opady deszczu było wiadomo przynajmniej od paru godzin. To jednak, co się dzieje od godz. 17:00 przechodzi już ludzkie pojęcie. Na chodnikach i drogach jedna wielka szklanka… ślisko… i wszechobecna gołoledź. Jazda samochodem z Lęborka do Bargędzina zajęła naszemu redaktorowi prawie dwie godziny(!). Droga za Nową Wsią Lęborską w stronę Garczegorza i dalej do Łebienia jest praktycznie nieprzejezdna. Samochody jadą (bo pewno muszą) wężykiem, 10-15 km/h, nie próbując nawet hamować by nie wpaść w poślizg. Po drodze nie było widać ani jednej piaskarko-solarki(!). Także droga wojewódzka „214” w stronę Łeby wygląda koszmarnie, samochody stoją w kilkukilometrowym korku i nie mogę ani podjechać po najmniejszą górką, ani tym bardziej z zjechać w dół bo poślizg i potencjalna kolizja murowane. Najśmieszniejsze jest jednak to, że w tych arcytrudnych warunkach znajdują się jeszcze śmiałkowie, którzy decydują się na manewr wyprzedzania… Dramat. Nie trudno też przewidzieć, że winnych zaistniałej sytuacji na drogach nie znajdziemy.

Wstawiajcie swoje zdjęcia w komentarzach… z pozdrowieniami dla Ratusza!











