Ktoś mógłby pomyśleć, że w Lęborku już rozpoczęła się oszczędzanie energii elektrycznej w aspekcie inflacji i drastycznego wzrostu cen. Nie jest to jednak prawda. Ten stan trwa już od dawna. Chodzi o „egipskie” ciemności panujące wokół budynków mieszkalnych przy ul. Sienkiewicza, Pileckiego i Grunwaldzkiej. Biorąc pod uwagę informacje, które ujrzały światło dzienne podczas spotkania zorganizowanego przez Komendanta Powiatowego Policji insp. Tomasza Majkowskiego włos zaczyna jeżyć się na głowie. Władze miasta brakiem działania mogą stymulować zachowania przestępcze w rejonie tych ulic. Wiadomo, że jak nic nie widać, to tworzą się sytuacje kryminogenne. Mieszkańcy budynków znajdujących się w tym rejonie, nie mogąc doprosić się działania władz miasta poprosili znów o pomoc radnego Łukasza Kuriatę. Ten skierował do burmistrza kolejną interpelację.
„Na wniosek mieszkańców ul. Sienkiewicza, Pileckiego i Grunwaldzkiej wniosłem do burmistrza o rozważenie możliwości zamontowania oświetlenia/doświetlenia. Inwestycja ta przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa mieszkańców. Ten teren, jest szczególnie uczęszczany przez osoby powracające późną porą z pracy, a także dzieci i młodzież uczęszczająca do pobliskich szkół. W okresie jesienno-zimowym szybko zapada zmrok – jest bardzo ciemno.” – podkreśla Kuriata.
Awantury, pijaństwo, niszczenie mienia, zaczepianie sąsiadów to rzeczywistość na ul. Sienkiewicza, Grunwaldzkiej i Pileckiego. Po spotkaniu z Policją okazuje się, że bardzo podobnie jest także przy ul. Malczewskiego, Stryjewskiego, Batalionów Chłopskich, Armii Krajowej, Bema, Czołgistów.
„Wielokrotnie już mieszkańcy sąsiednich posesji skarżyli się, że wieczorami i w dni wolne dochodzi do sytuacji zagrażających bezpieczeństwu osób postronnych. Dochodzi tam do spożywania alkoholu, prowokacji do bójek, kierowania gróźb karalnych do osób tam zamieszkujących. Brak reakcji ze strony Urzędu Miasta upewnia młodocianych przestępców o ich bezkarności i anonimowości. Działania skierowane na budowę, rozbudowę oświetlenia, doświetlenia tej części miasta byłyby milowym krokiem do zapewnienia bezpieczeństwa i zadowolenia mieszkańców tam mieszkających...” – dodaje Kuriata.
Radny w interpelacji przedstawił także 2 zdjęcia tego samego miejsca, publikujemy je poniżej. Teraz mówiąc językiem piłkarskim piłka jest po stronie lęborskiego ratusza, a tak naprawdę „ma ją” burmistrz Namyślak. Co zrobi, przekonamy się niebawem. Już teraz nie może zasłaniać się brakiem wiedzy czy twierdzeniem, że urząd ma wszystko pod kontrolą. Już wiadomo, że nie ma… 150 potwierdzony interwencji Policji to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Mieszkańcy coraz głośniej opowiadają o tym, co dzieje się na terenie newralgicznych posesji. Nikt nie zaprzeczy – mamy już do czynienia z potwierdzonym gettem, w którym warunki dyktują osoby łamiące prawo. Nie reagujący włodarz, sam stanie się stymulatorem agresji i zachowań przestępczych. W myśl zasady – niereagowanie na przestępstwo jest jego akceptowaniem. Czy mieszkańcy Lęborka chcą takiego burmistrza ?
Opracowano na podstawie: mlodagdynia.pl (Mariusz Sieraczkiewicz)

