06/05/2024
Aktualności

Kosze na psie odchody… pełno ich w Redzie, a w Lęborku ?

Kosze na psie odchody… pełno ich w Redzie, a w Lęborku ?

Wielokrotnie na naszych łamach poruszaliśmy temat tzw. psich „toalet” i różnego rodzaju miejsc w Lęborku, gdzie z takim pieskiem można by wyjść „za potrzebą”. W dniu wczorajszym jeden z naszych czytelników przesłał nam zdjęcia ulicznych śmietników na psie odchody, jakich dziesiątki spotkał ostatnio w Redzie. W mieście tym są one rozmieszczone co kilkaset metrów i zaopatrzone w specjalne podajniki na papierowe torebki i rękawice jednorazowe.  Służby komunalne wymieniają i obsługują te śmietniki na bieżąco. Rodzi się w tym miejscu pytanie, jak na tego typu rozwiązanie zapatrywałyby się władze naszego miasta.

reklama

Generalnie w Lęborku nie ma takich śmietników, a ludzie ciągle narzekają na spotykane niespodzianki po psach. Może to dobry pomysł, przynajmniej na częściowe rozwiązanie problemu psich odchodów. W internecie bez problemu można znaleźć takie psie śmietniki w sprzedaży. Wykonane z żywic poliestrowych wzmacnianych włóknem szklanym, barwione, o pojemności do 50 l, z możliwością montażu podajników na papierowe torebki higieniczne i rękawice jednorazowe… Kosztują 420 zł netto + VAT 23%. Fakt, może i nie są tanie, ale z całą pewnością wyglądają na trwałe i skuteczne, przynajmniej w Redzie.

zdjęcia: RK i moja-reda.pl

reklama
reklama

2 Komentarze

    Szanowni Państwo, staram się tak jak Wy i jestem tak jak Wy z reguły optymistą. Sytuacja na pozór bardzo prosta, zrozumiała, pożyteczna – i tak dalej, dla wszystkich nas. Pięknie wyglądają te przyjazne mordy na cokolikach. Tylko jeden kolejny drobny problem dla UM – nie wiem czy do udźwignięcia. Pomyślcie tylko sami ile takich prostych, dobrych pomysłów padło już pod ciosami decyzji, bądź co bądź, wydawanych przez namaszczonych przez nas przedstawicieli ludu w Lęborku. Gdyby je zebrać do przysłowiowej kupy, to zniknąłby niejeden miejski skwerek. Dobra, do rzeczy. Takich koszy musiałoby być co najmniej tyle samo co zwykłych koszy przychodnikowych. Wyobrażacie sobie tę inwestycję? Można oczywiście postawić je w najbardziej szlachetnych i szacownych miejscach miasta, żeby udowodnić przyjeżdżającym okazyjnie do naszego miasta, że u nas kultura kwitnie cały rok. Dobre to i to, gdyż w szerszym i odważniejszym spojrzeniu to i tak prowizorka. Ale jako niepoprawny optymista – popieram!!

    I jeszcze jedno. Same kosze nie wystarczą. Pytam: co ze stanowiskiem uzupełniacza torebek? I gdzie można się zapisać?

Komentarze są wyłaczone