Na co dzień razi nas nieporządek, walające się tu i tam śmieci, puste butelki itp. Ogólnie rzecz ujmując chcemy by Lębork był miastem czystym… Ostatnio wiele miejsca poświęciliśmy też planowanej lokalizacji „wychodka” dla psów opodal Placu Pokoju… Chcemy porządku, ale tak naprawdę sami nie potrafimy o niego zadbać… W dniu wczorajszym, dzięki uprzejmości naszych czytelników otrzymaliśmy kilka zdjęć, wykonanych o 19:30 wieczorem w pobliżu „śmietnika”, zlokalizowanego dla budynków przy ul. Kellera 18 i ul. Stryjewskiego 52. Niewątpliwą ciekawostką jest fakt, że pojemniki na śmieci wewnątrz wiaty były praktycznie puste, drzwi od śmietnika otwarte, za to wokół… to co widać na zdjęciach (!). Duże ilości śmieci wokół „śmietnika” nie wystawiają najlepszego świadectwa mieszkańcom okolicznych budynków, chyba, że… za ów nieporządek odpowiadają inne osoby, które znane są z tzw. „wrzutek”, czyli wyrzucania śmieci gdzie popadnie, jak najdalej od własnej posesji. Przy okazji rodzi się też pytanie, co na zaistniałą sytuację administracja w/w budynków mieszkalnych ?




Szanowni Państwo, po lewej stronie ul. Targowej, zaraz za skrzyżowaniem z ul. Gen.Władysława Sikorskiego, jest niewielki skrawek zieleni, przynależący do zaczynającego się w tym miejscu szeregu kamienic. Przez wiele lat wokół stojących tam wielkich zbiorczych pojemników na śmieci, można było obserwować porzucane wokół niepotrzebne ludziom różnego rodzaju „artefakty” identyczne lub zbliżone do tych uwidocznionych na zdjęciach w artykule. Z tym, że jakiś czas pojemniki były niezamykane, a później też zamykane na kłódkę. Oczywiście to nie zmieniało sytuacji wokół pojemników. Ale od pewnego czasu – biorąc pod uwagę raz: chęć życia w czystym otoczeniu swego miejsca zamieszkania, dwa: pewnie podejrzenie, że ktoś obcy może podrzucać tam śmiecie, postanowili postawić ogrodzić ten zakątek od chodnika i ulicy, płotem na miarę możliwej do przyjęcia elegancji. I skończyły się wszelkie problemy. Są zapewne w mieście budynki znacznie oddalone od zbiorczych pojemników na śmiecie. W takim przypadku trudno będzie zwalczyć taki proceder, o którym mowa w artykule. Blaszana wiata to najgorszy pomysł jaki mógł zostać wybrany do tego celu. Kumuluje się tam temperatura przyspieszając gnicie i blokując jakiekolwiek wcześniejsze i bezpieczniejsze rozprzestrzenianie trujących zapachów. Dzieci często wyrzucają domowe śmiecie – choćby z powyższych czynników, nie dziwię się, że mogą je pozostawiać na zewnątrz. Ale oczywiście to co widać na zdjęciach to nie jest wina dzieci, ale na pewno winę ponoszą tu dorośli. Gdybyśmy – jako ludzie – byli złośliwi, to należałoby tę wiatę postawić po środku podwórka – może to byłaby najlepsza nauka, ale, że nie jesteśmy złośliwi to skorzystajcie Państwo z decyzji mieszkańców wspomnianej ul. Targowej – być może to jest właściwy wybór dla tych mieszkańców z korzyścią dla nas wszystkich. Do tego właściwie usytuowane pojemniki na tych posesjach, można będzie pozostawić nawet bez wiaty. Zaznaczam, że sam nie bywam tak często w opisanych okolicach, więc mogę się mylić w szczegółach.
Sami Państwo widzicie, że na nawet najprostszy ogólnospołeczny temat można napisać nawet dziś „pracę magisterską”, ale zastanówcie się : po co?… i bierzcie się do porządków.
Szanowni Państwo, na ul. Targowej obok tego miejsca postawiono na zewnątrz, na tym narożniku, pojedynczy duży pojemnik na śmiecie, nie wiem dla kogo. Jednak nikt wokół tego pojemnika śmieci nie zostawia, który pewnie ma służyć pobocznym osobom, którzy z wiadomych tylko sobie powodów, może przypadkowo wrzucają do niego, a nie obok, śmieci – można zadać to pytanie administratorowi tych budynków.