Gdy okazało się, że 65-letni lęborczanin pilnie potrzebuje pomocy medycznej, a nie ma obecnie wolnej karetki, policjant z lęborskiej drogówki w asyście dwóch strażaków przewiózł go do szpitala. Dzięki szybkiej interwencji funkcjonariuszy mężczyzna trafił pod opiekę specjalistów.
W poniedziałek przed południem sierż. sztab. Łukasz Bizewski z Wydziału Ruchu Drogowego lęborskiej komendy policji oraz strażacy z KP PSP Lębork interweniowali w jednym z mieszkań, gdzie wg zgłoszenia znajdował się starszy mężczyzna wzywający pomocy. Jak się okazało chory 65-latek nie mógł dodzwonić się na pogotowie. Mężczyzna leżał na podłodze, miał płytki oddech i wskazywał na drętwienie i ból nogi. Jeden ze strażaków, posiadający uprawnienia ratownika medycznego po przeprowadzenia wywiadu z mężczyzną stwierdził, że życie 65-latka jest zagrożone i niezbędny jest jego natychmiastowy transport do szpitala.
Jako, że dyspozytor pogotowia ratunkowego nie dysponował w danej chwili wolną karetką, funkcjonariusze zadecydowali o przewiezieniu mężczyzny na SOR radiowozem. Policjant poinformował o tej sytuacji dyżurnego, włączył sygnały dźwiękowe i błyskowe w samochodzie i w asyście strażaków, którzy monitorowali po drodze czynności życiowe 65-latka, zawiózł go do szpitala.
Funkcjonariusze przekazali potrzebującego pomocy mężczyznę personelowi medycznemu.
To już kolejna tego typu interwencja sierż. sztab. Łukasza Bizewskiego. Pod koniec grudnia ubiegłego roku wraz z innym policjantem, z tego samego powodu przewiózł do szpitala 66-letniego mężczyznę z podejrzeniem zawału serca, który tracił na ulicy przytomność.
