20/05/2024
Aktualności

Laurka na jubileusz Jana Formeli

Pan Jan Formela obchodzi w styczniu tegoż 2020 roku swoje 80-lecie. Aż trudno mi w to uwierzyć, gdy słyszę jego ciepły donośny głos towarzyszący muzyce w czasie Mszy u św. Jadwigi. Przy tym dokładnie artykułuje każdy wyraz i m.in. psalmy w jego wykonaniu są od początku do końca w całości zrozumiałe, łącznie z responsem, wyraźnie podanym wiernym do odśpiewania. Bogactwo i różnorodność śpiewanych utworów są przy tym zadziwiające. Ponad połowę tych pieśni nigdy przedtem nie słyszałam i w popularnych śpiewnikach wiele z nich nie znajduję. Przy tym pięknie gra na organach i akordeonie, także bez nut, z pamięci. Nie słyszałam, by kiedykolwiek zafałszował. Tak jak głos, jego muzyka brzmi klarownie. Umiłowanie muzyki  i świetny słuch miał od dziecka, całkiem jak Sienkiewiczowski Janko Muzykant. Tyle, że rodzice stworzyli mu szanse rozwijania muzycznego talentu i wykosztowali się na dobry akordeon, bo do tego instrumentu Janka ciągnęło i w tym kierunku rozpoczął naukę. Zrealizował też plan stworzenia kapeli grywającej na weselach i nie tylko.

reklama

Na drogę organistowania skierował go proboszcz parafii pw. św. Jakuba Ap. i tak pan Jan rozpoczął wieloletnią karierę organisty. Zaczynał w 1964 r. w kościele Wszystkich Świętych (dziś pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego), po 20 latach podjął się organistowania przez 6 lat w Koronie. Od 1990 – z przerwą na 8-letnie granie w kościele Miłosierdzia Bożego – już nieprzerwanie od 2004 r. do dziś gra i śpiewa u św. Jadwigi Śl., skąd ma blisko do domu. Dodać należy, że ukochane muzykowanie to nie była podstawa utrzymania siebie i rodziny. Pan Jan zajmował się graniem i śpiewaniem po pracy, bo zawodowo zatrudniony był jako ślusarz-mechanik narzędziowy w Roszarni. Zadziwia i zachwyca, jak potrafił przez lata łączyć zawodową pracę z muzycznymi pasjami.

Istotne jest to, że jest nie tylko organistą, co już jest bardzo poważnym i pochłaniającym zajęciem. Jest współtwórcą życia kulturalnego, głównie muzycznego w Lęborku. Jako 24-latek utworzył w grudniu 1964 r. w kościele Wszystkich Świętych chór Harmonia i prowadził go 20 lat. Chór Lewino zorganizował w 1986 r. przy lęborskim oddziale Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, w którym działał. Chór, prowadzony wiele lat przez niego, ubarwiał miejskie i powiatowe festyny i uroczystości, także dożynkowe, co roku w lipcu Święto Miasta, zjazdy Kaszubów. Występował w kraju, m.in. w Gdyni w 1987 r., Sopocie w 1999 r., a w 2002 r. na Krakowskich Błoniach śpiewał dla Jana Pawła II. Dał się poznać nawet poza granicami Polski, m.in. zaśpiewał na Festiwalu Zespołów Folklorystycznych w Norymberdze,  występował na Węgrzech, na zjazdach miast Hanzy, w miastach partnerskich Lęborka, jak Lauenburg, w Belgii, Estonii, na Litwie, na Ukrainie. Dla mnie niezapomniany jest występ Lewina w archikatedrze lwowskiej w 2006 r. Z racji jego licznej obecności artystycznej w Lęborku i okolicy, innych miastach Polski i za granicą z pewnością jest człowiekiem zasłużonym dla kraju po wielokroć.

Z Lewinem od 2 kwietnia 1995 r. zapewniał w kościele św. Jakuba Ap. oprawę Mszy po kaszubsku; jako że z dziada pradziada jest Kaszubą, więc tym chętniej po kaszubsku mówi i śpiewa. W listopadzie 2003 r. w Młodzieżowym Domu Kultury na wieczornicy pod hasłem „Tu wszędzie jest moja Ojczyzna” o występie Lewina Halina Krzewniak, ówczesna dyrektorka MDK powiedziała tak: „ Nie ma Ojczyzny bez obywateli, czujących swoją przynależność do ziemi własnego regionu, bo właśnie suma małych ojczyzn składa się na naszą Polskę. Takim piewcą rodzinnych stron jest właśnie Lewino”. Zespół z panem Janem uczestniczył w festiwalach pieśni patriotycznych i religijnych, w Lęborskich Muzykaliach .

„Lewino” pana Jana ma na swym koncie również popularyzację kaszubskich tradycji. Np. w 2004 r. w auli LO nr 1 zainscenizowało dla lęborskiej i włoskiej młodzieży w trakcie spotkań miast partnerskich zwyczaje wielkanocne na Kaszubach, tzw. jastre.

Część członków chóru i kapeli Lewina, która w 2004 r. stworzyła zespół „Ziemia Lęborska”, wprowadzając swoje dzieci do nowo utworzonej grupy tanecznej, wykorzystała z powodzeniem doświadczenie, zdobyte przez 20 lat przy panu Janie.

Gdybym miała opisać wszystkie aktywności p. Jana, zajęłoby mi to pewnie kilkadziesiąt stron A4, a może i więcej. Piękne jest i to, że dzieci pana Jana, Lucyna i Tadeusz, odziedziczyły po nim zdolności muzyczne i jeszcze bardziej je rozwinęły jako dyplomowani muzycy. Tadeusz ze swoim chórem Sensus Musicus występował w kościele św. Jadwigi Śl. w minionym roku, na pewno satysfakcjonując ojca.  

Piękne podziękowania i życzenia złożyła panu Janowi 5 stycznia  po niedzielnej Mszy św. p. Maria Krawiec, prezes Akcji Katolickiej i  kolejno członkowie innych grup  parafialnych, Lewina oraz przyjaciele i znajomi. Na każde miłe słowo pan Jan w pełni sobie zasłużył, także jako człowiek sympatyczny, ciepły, uczynny i przyjacielski.

Tekst i fot. Iw. Ptasińska

reklama

reklama