O godz. 5.20 właściciel kutra Łeb-46 poinformował Kapitanat Portu w Łebie, że jego jednostka zatonęła i znajduje się na dnie portu. Obecnie jednostka została już wyciągnięta z wody i znajduje się na nabrzeżu stoczniowym.
– Kuter zatonął w miejscu postoju i nie był w tym czasie eksploatowany – informuje Jacek Beczyczko, oficer Kapitanatu Portu w Łebie. – Jednostka została wyciągnięta przez właściciela kutra. Dokonano pierwszych oględzin i eksperci od spraw wypadków morskich, bo tak będzie rozpatrywane te zdarzenie, będą ustalać przyczyny zatonięcia.
Pierwsze oględziny nie wskazywały na uszkodzenie jednostki, dlatego pod uwagę brany jest czynnik ludzki, ale dokładnie wyjaśnią to eksperci. W akcji wyciągania ok. 10 metrowej jednostki uczestniczył dźwig wynajęty przez właściciela oraz jednostki straży pożarnej z Lęborka i Łeby oraz jednostka z BSR Łeba, które rozstawiły zapory, aby nie doszło do wycieku paliwa ze zbiorników łodzi.
Jak informuje oficer Kapitanatu Portu w Łebie te zdarzenie nie spowodowało utrudnienia w pracy portu i ruch odbywał się bez zakłóceń. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że do zatonięcia mogło dojść pomiędzy godz. 4 a 5 rano. Utrzymującą się łódź na wodzie widziała inna jednostka wypływająca ok. godz. 4 w morze.
Adam Reszka