W niedzielę, około godz. 17, lęborscy strażacy dostali zawiadomienie od mieszkańców ul. Rotmistrza Witolda Pileckiego (dawna Jedności Robotniczej), że na podwórku wśród bawiących dzieci może przebywać żmija zygzakowata.
Informacja nieprawdopodobna, bo ul. Pileckiego nie znajduje się gdzieś na obrzeżach miasta, lecz blisko centrum. Jest to pierwszy przypadek, że taki wąż zawędrował do naszego miasta. Początkowo nawet strażacy nie chcieli uwierzyć w to, co znaleźli, ale po sprawdzeniu faktycznie okazało się, że to nie jest jaszczurka padalec, lecz faktycznie niebezpieczny gad.
Dyskretnie złapano gada i umieszczono w przygotowanym pojemniku. Następnie żmiję przewieziono do lasu i wypuszczono na wolność.
Żmija zygzakowata jest jadowitym wężem, ale najczęściej ucieka przed napastnikiem, atakuje w sytuacji, gdy jest osaczona. Najpierw jednak zazwyczaj głośno syczy, stosunkowo rzadko kąsa. Żmija zygzakowata podlega w Polsce częściowej ochronie gatunkowej.
Adam Reszka