Warto wstąpić choć na kwadrans do Centrum Informacji Turystycznej Brama Kaszubskiego Pierścienia przy al. Niepodległości 6. Tam w Sali wystawowej od 9 marca gości wystawa pt. „Miasto, którego nie ma – Lauenburg in Pomern w obrazach Ryszarda M. Zająca”.
„Spacerujemy” po przedwojennym niemieckim Lęborku razem z artystą, który nawet umieścił się na jednym z obrazów. Tytuł, mówiący o nie istniejącym mieście nie całkiem odpowiada prawdzie, gdyż sporo z przedwojennego miasta zostało i każdy jego fragment oglądany na obrazach lęborczanin doskonale umiejscowi. Artysta namalował je, wykorzystując serię przedwojennych widokówek. Okazał się przy tym mistrzem w malowaniu architektury, starannym, dbałym o detal, o szczegół. Nie jest to fotografia, chociaż ją doskonale wykorzystał, a artystycznie zbudowany na architekturze świat barw, światła i cieni. Zainspirowany architekturą, daje popis swoich umiejętności i możliwości twórczych.
Podziwiamy każde z 17 dużych płócien, ukazujących oryginalną, wymyślną secesyjno-eklektyczną sztukę budowlaną i uzmysławiamy sobie, jak artysta daje świadectwo urodzie miasta. Zasadniczo nastrój, w jaki nas wprowadza, nie jest radosny, bo dominuje ciemna kolorystyka, trafnie naśladująca przedwojenną fotografię barwną. Toteż zaskakują dwa obrazy całkowicie w innej konwencji kolorystycznej: operując bajecznymi błękitami, oranżami, żółcieniami, malarz w szczególny sposób monumentalizuje przedstawiane kamienice. Przy tym rozmiar tych obrazów też nie jest bez znaczenia, bo świadczy o rozmachu.
– Te siedemnaście obrazów to prawie dwa lata codziennej pracy, więc łatwo sobie w przybliżeniu wyliczyć, ile czasu zajmowało mi namalowanie jednego – mówi artysta.
Tytuł następnej wystawy pana Ryszarda nasuwa mi się machinalnie i mimowolnie: „Miasto, które jest. Lębork na Pomorzu”. Z pewnością artysta równie doskonałą kreską i kolorem oddałby urodę dzisiejszego miasta. Na tę sugestie pan Ryszard odpowiada:
– Nie będę jednak malował współczesnego Lęborka; on istnieje, widzimy go codziennie.
Wystawę powinien obejrzeć każdy mieszkaniec Lęborka, o ile jej jeszcze nie widział. Ani przez moment nie poczuje się zawiedziony decyzją. Artysta i organizatorzy wystawy serdecznie zapraszają do 3 kwietnia włącznie.
Tekst i fot. Iw. Ptasińska