W Godętowie (gmina Łęczyce), Mostach (gmina Nowa Wieś Lęborska), Lęborku oraz Darżynie (gmina Potęgowo) od godz. 15.30 do 16.30 prowadzono akcję protestacyjną w sprawie budowy drogi S6. Jak stwierdzili organizatorzy, była to akcja oddolna, społeczna, ale mimo wszystko i tak przyciągająca polityków.
„Tak dla S6 w województwie pomorskim”” – takie hasło widniało na większości transparentów. W Lęborku akcja ta została przyjęta przez kierowców ze zrozumieniem. Tylko nielicznych taka forma protestu nie przekonywała, czemu dali dobitnie upust podczas spotkania z protestującymi, gdy Ci próbowali im wręczyć ulotki. Na szczęście były to wyjątki. Po drugie Lębork znajdował się pomiędzy protestującymi w Godętowie i Darżynie, więc kierowcy byli już przygotowani na kolejne blokady.
W Lęborku blokada odbyła się na rondzie Solidarności. Około 40 osobowa grupa mieszkańców oraz radnych miejskich i powiatowych przechodziła przez 5-10 minut po pasach blokując ruch, po czym robiono również 5-10 minutowe przerwy.
Organizatorzy stwierdzili, że protest nie ma charakteru politycznego, ale kilku polityków i tak udało się dostrzec. Posłanka .Nowoczesnej Ewa Lieder z Gdańska, stwierdziła, że protest jest słuszny, bo budowa drogi ekspresowej była zaplanowana już lata temu i były też wskazane terminy przetargów, rozpoczęcia i zakończenia inwestycji. Niestety obecny rząd zmienił wszystkie plany.
– Połączenia komunikacyjne pomiędzy Gdańskiem a Lęborkiem i Słupskiem są złe i nie mówię tutaj tylko o drogach, ale także o połączeniach kolejowych – stwierdza posłanka Ewa Lieder. – Ruch na obecnej drodze krajowej jest ogromny, dochodzi bardzo często do wypadków ze skutkiem śmiertelnym, więc modernizacja jest najbardziej wskazana.
Na pytanie dlaczego rząd nie realizuje planów budowy S6, posłanka stwierdziła, że problemem raczej nie są pieniądze. Pomorze uważane jest za bastion opozycji i dlatego wiele inwestycji drogowych w Polsce jest realizowanych… ale nie na Pomorzu.
S6 ma strategiczne znaczenie dla rozwoju miasta i regionu. Zaznaczył to obecny na proteście Witold Namyślak, burmistrz Lęborka. Żeby miasto mogło się rozwijać musi być dobrze skomunikowane z takimi regionami jak Trójmiasto czy Słupsk.
Protestujący uważają, że już odnieśli połowiczne zwycięstwo. W ubiegły piątek (19 maja) w Wejherowie Jerzy Szmit, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa podpisał umowę ogłosił decyzję w sprawie uruchomienia drugiego etapu przetargu dla fragmentu Trasy Kaszubskiej od węzła Wielki Kack do skrzyżowania z obecną "szóstką" w Bożympolu. Niestety ominięto punkty, w których zorganizowano protest.