Miał być rozwój miasta przez cały sezon, nowe miejsca pracy, atrakcje przyciągające nowych turystów… sen prysł jak bańka mydlana. Hotel Gołębiewski zostanie co prawda wybudowany nad morzem, ale nie w Łebie, lecz w Pobierowie (gmina Rewal, woj. zachodniopomorskie).
Dlaczego Tadeusz Gołębiewski zrezygnował z budowy swojego (piątego w Polsce) hotelu? Najpierw przez rok czasu starał się odkupić działkę od lidera branży budowlanej spółki PBG. Rozmowy trwały, przeciągały się, były wznawiane, ale ostatecznie do transakcji nie doszło, mimo tego, że działkę w Łebie wyceniono „zaledwie” na 14 mln zł. Za 30 ha działkę w Pobierowie Tadeusz Gołębiewski zapłacił… ponad 50 mln zł.
Nadmorski hotel Gołębiewskiego ma być największych dotychczasowym obiektem hotelarskim wyborowym w Polsce. Wizualnie nie odbiega on projektu, który przedstawiono w Łebie – 150 tys. m kw. powierzchni, 390 m długości i 7-8 pięter. Oprócz tego ok. 700 pokoi gościnnych, sale kongresowe, hale sportowe, baseny, kino, spa. Taka inwestycja w Łebie zapewne sprawiłaby, że miasto żyłoby nie tylko w sezonie, ale także poza nim. Obłożenie w hotelach Gołębiewski wynosi rocznie ok. 70%.
Jednak to nie przeciągające się rozmowy między Gołębiewskim a właścicielem działki w Łebie były gwoździem do trumny tej inwestycji, lecz decyzje Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdański. Działka położona jest w obszarze chronionym Natura 2000. RDOŚ nie zezwolił na budowę hotelu wyższego niż 3 max. 4 piętra.
Działka w Pobierowie też znajduje się na obszarze chronionym Natura 2000, ale w planie zagospodarowania przestrzennego województwa zachodniopomorskiego jest zapis, że mogą być budowane takie obiekty, gdyż dają one impuls gospodarczy regionowi.
Łeba straciła nie tylko największą inwestycję w dotychczasowe historii tego miasta, ale również szansę na rozwój. Średnio co roku do kasy miasta mogłoby trafiać nawet do 6 mln zł z podatku od nieruchomości i opłaty klimatycznej. To byłby duży zastrzyk gotówki.
rak