Wczoraj w Lęborku odbył się Marsz Wolności Kobiet. Była to kontynuacja Czarnego Protestu, który odbył się 3 października w całej Polsce, w tym także w Lęborku. Marsz był protestem wobec obecnej sytuacji kobiet w naszym kraju i wyrazem solidarności z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet.
Runda druga
Frekwencja dopisała i po raz kolejny kobiety same chętnie wypowiadały swoje zdanie. Głównymi postulatami lęborskiej grupy, która nieformalnie została nazwana „Lęborskie Czarne Dziewuchy”, był dostęp do całkowitej refundacji każdego rodzaju antykoncepcji oraz prawo do dobrowolnej sterylizacji, a także reforma edukacji seksualnej. Panie stanowczo powiedziały NIE! dla pogardy wobec kobiet w mediach oraz wypowiedziach polityków. Odniosły się także do wypowiedzi Kai Godek, która w programie TVN24 stwierdziła, że to nie kobiety strajkują, tylko skrajnie lewicowe organizacje.
– Pani Godek, to my kobiety jesteśmy strajkiem i żadna partia za tym nie stoi – powiedziała Patrycja, organizator marszu.
Marsz przeszedł ulicą Staromiejską i zakończył się w centralnym punkcie Lęborka na placu Pokoju. Było wesoło, pokojowo a zdaniem wielu obecnych, Lębork w końcu się obudził. Nasze dzielne lęborskie kobiety mówią DOŚĆ i nie zamierzają przestać wołać o swoje konstytucyjne prawa.
– Będziemy tak długo krzyczeć aż usłyszy nas cały Świat – podsumowała organizatorka. – Świat już o nas wie.
red/ Fot. Janusz Częstkowski