05/05/2024
Aktualności

Klub Wodny po lęborsku

Piękna sprawa dla żeglarskiej braci lęborskiej: przystań żeglarską nad Jez. Lubowidzkim przejęło miasto i wreszcie znowu coś się  w stanicy wodnej dzieje, a na Jez. Lubowidzkim zabieliło się od żagli. W minioną niedzielę 7 sierpnia odbyły się regaty.

reklama

Ponad dziesięć lat staraliśmy się, żeby LOK przekazał przystań miastu i w tym roku udało się to – mówi z dumą Marek Woźniakowski, komandor klubu. – Właścicielem przystani jest Miasto Lębork, a zarządcą – Centrum Sportu i Rekreacji. Tak więc Klub Wodny Lębork ma zagwarantowaną możliwość prowadzenia działalności żeglarskiej i z tej właśnie okazji zorganizowaliśmy regaty. Jesteśmy pełni optymizmu, bo starzy żeglarze wracają, nowi się zapisują. O możliwość wstąpienia do naszego klubu pytali ostatnio żeglarze ze Słupska.

Na przystani wykonano na razie drobne prace remontowe, jak np. połatanie pomostu i położenie nowej kładki na brzegu. Planowany jest remont dachu hangaru.

Planujemy odnowienie sprzętu – mówi Dariusz Pobrucki, wicekomandor klubu. – Liczymy, że burmistrz wspomoże nas w naszych planach. Na razie możemy się pochwalić nowym żaglem na omedze z logo Lęborka.

6 lipca do stanicy wrócił bosman, bo całodobowa jego obecność gwarantuje dobre funkcjonowanie  przystani. Skrzyknęła się grupka młodych ludzi, w większości po kursach żeglarskich i zajęła się łódkami, by móc je spuścić na wodę.  Kilku żeglarzy ze starej kadry uaktywniło się i wraz z młodzieżą zorganizowało te pierwsze – po „martwym” okresie – regaty. Odbyły się one pod patronatem burmistrza miasta Witolda Namyślaka.

Wystartowało w samo południe sześć łódek: cztery omegi, FD, czyli Latający Holender i 470. Wystartowali na nich: na omegach: sternik Mirosław Mrugasiewicz z Andrzejem Chrołem i Andrzejem Dudkiem jako załogą, sternik Marek Piotrowski z załogą: Tomkiem Machem, Zuzanną Piotrowską i Pauliną Mach, sternik Sławomir Pobrucki i załogant Jan Pobrucki, sternik Karol Ratowicz, na FD sternik Dariusz Pobrucki i Mariusz Kamiński, załogant, a na 470 sternik Michał Pobrucki i załogant Igor Piotrowski. W ostatnim biegu Zuzanna Piotrowska przesiadła się z omegi na 470, dobalastowując żaglówkę, która dość lekka, a mało obciążona zaliczyła parę wywrotek w poprzednich biegach. Dzięki temu 470 osiągnęła drugi czas tych regat. Sędziował Mirosław Kwoczko, bosman klubu (z 4-letnim doświadczeniem w prowadzeniu lęborskiej stanicy wodnej).

Odbyły się cztery biegi, dwa pierwsze po trzy okrążenia, dwa następne – krótsze, nie z uwagi na wzmagający się wiatr, ale ze względu na czas, ponieważ regaty rozpoczęto z opóźnieniem z powodów technicznych. W ostatniej chwili przed przewidzianym startem uszkodził się fał jednej z omeg i trzeba było położyć maszt celem naprawy.

– Nie obyło się bez innych przygód – mówi bosman i sędzia regat. – Podczas drugiego okrążenia w pierwszym biegu jedna z omeg nie tylko się przewróciła, ale i podtopiła, tak że trzeba ją było przyholować do brzegu i tam dopiero postawić. Niestety, pechowa załoga zakończyła przedwcześnie regaty.

Po pierwszym biegu najlepsze były załogi na FD i 470. I w tejże kolejności zajęły miejsca po czterech biegach. Puchar burmistrza miasta zdobyli więc: Dariusz Pobrucki i Mariusz Kamiński. Na drugim miejscu uplasowali się: Michał Pobrucki i Igor Piotrowski, a na trzecim – Mirosław Mrugasiewicz, Andrzej Chroł i Andrzej Dudek.

Regaty podziwiano z brzegu i pomostów oraz dwóch dezet wypełnionych gośćmi, w tym dziećmi. Skipperami na nich byli Mariusz Tarnowski, b. wieloletni komandor klubu i Mariusz Śmigielski, instruktor żeglarstwa.

Burmistrz nie tylko ufundował i wręczył zwycięskiej załodze puchar, ale obiecał stałą pomoc w każdej sprawie, w jakiej się do niego zgłosi komandor klubu. Aktualnie w klubie działa 25 wodniaków.

Wisienką na torcie imprezy był koncert instrumentalno-wokalny. Śpiewała wokalistka Anna Mielke z towarzyszeniem zespołu Synkopa, zaprzyjaźnionego z klubem, w składzie: Wiesław Karpik – perkusja, Adam Nowak – saksofon, Henryk Gutowski – gitara elektryczna oraz komandor klubu Marek Woźniakowski na  gitarze basowej.

Impreza udała się nad podziw także dzięki sprzyjającej pogodzie z wiatrem 3-4 st. w skali Beauforta. Wieczorem wodniacy relaksowali się przy ognisku.

Tekst i fot. Iw. Ptasińska, honorowy członek klubu

reklama

reklama