Nic tak nie cieszy uczniów, jak nadejście wakacji. Niektórzy odliczają czas do ich rozpoczęcia już pierwszego dnia nauki, czyli od 1 września. Na pewno jednak wszyscy ich oczekują, jak tylko w czerwcu zostaną wystawione oceny.

Nim uczniowie wyszli ze szkół ze świadectwami tego minionego już 24 czerwca, odbyły się różne akademie, rozdanie cenzurek i nagród, oficjalne pożegnania uczniów i nauczycieli. Najwięcej z tym problemów mieli uczniowie ostatnich klas, którzy już na zawsze ze swoimi szkołami się rozstawali. Zależało im i ich rodzicom na takim pożegnaniu, które zostanie w pamięci i uczniów, i nauczycieli, i pracowników szkoły.
Na pewno udało się to zgrabnie absolwentom Społecznego Gimnazjum Językowego w Lęborku. Także dlatego, iż ze względu na rozmiar szkoły panuje tam rodzinna atmosfera i wszyscy się bardzo dobrze znają.
Pierwsze i trzecie klasy przygotowały program artystyczny pod hasłem „W ramach” z tematycznymi pięcioma piosenkami. Wokalistkom: Paulinie Derbie i Zuzannie Piotrowskiej towarzyszył chór, prowadzony przez Magdalenę Kreft, akompaniującą mu na klawiszach wraz z zespołem muzycznym. Ostatnią piosenkę pt. „History” zaśpiewali z chórem absolwenci.
Zaprezentowano trzy pokazy medialne: Zuzanny Tobiasz, uczennicy kl. III c, Bartosza Norka, nauczyciela języka angielskiego i Arkadiusza Kossa, biologa. Jeden ukazywał historie odchodzących klas i jak się zapisały przez te trzy lata, w drugim trzy wychowawczynie kolejno mówiły o swoich uczniach i przekazywały im swoje przesłanie na przyszłość. Trzeci pokazywał nauczycieli SGJ „poza ramami”, znaczy prywatnie.
Rozdano świadectwa, nagrody i alfy, czyli statuetki rokrocznie przyznawane uczniom, wyróżniającym się w różnych dziedzinach pozanaukowych, jak na przykład w zakresie bon tonu. Wzbudzało to sporo radości, ale najdonioślejszą chwilą było wręczenie przez Ewę Magott, dyrektor szkoły i prezesa zarządu LTO Janusza Miklaszewskiego nagrody „Primus inter pares” dla najlepszego ucznia tego rocznika. Otrzymał go Marcel Dybowski, poseł w XXII sesji Sejmu Dzieci i Młodzieży, specjalista od prezentacji komputerowych, uczestnik konkursów z biologii, fizyki i literatury, uczeń ze średnią ocen w kolejnych latach: 5,30; 5,36; 5,76.
Wreszcie absolwenci przystąpili do ślubowania. Odebrała je Ksenia Sokołowska, nauczycielka języka niemieckiego.
– Wszyscy wiemy, że pożegnania nie są łatwe – zwróciła się do zebranych pani dyrektor. – Jeszcze kilka lat temu, kiedy żegnałam pierwszych absolwentów naszego gimnazjum, myślałam, że każde kolejne rozstanie z uczniami będzie prostsze, łatwiejsze, że oswoję się z tym, przyzwyczaję. Dziś wiem, że to niemożliwe i przy pożegnaniu zawsze jednakowo towarzyszy mi smutek, żal i trudność w znalezieniu słów, które oddałyby to, co czuję. Skłamałabym jednak, gdybym nie dodała, że tym uczuciom towarzyszy duma z Was i poczucie, że znowu miałam szczęście spotkać kogoś wyjątkowego.
I tu dyrektorka przypomniała pierwsze spotkanie z tymi, którzy teraz odebrali świadectwa ukończenia szkoły. Wtedy z grupą głośnych rozbieganych, ciekawych wszystkiego nastolatków, która stopniowo dochodziła do samodzielności i odpowiedzialności. Świadczą o tym wyniki, które przedstawiła, m.in. wysoka średnia ocen: klasy III a – 4,3, III b – 4,38 i III c – 4,46 oraz wysoki procent z egzaminu gimnazjalnego: wprawdzie z części matematyczno-przyrodniczej 61 %, ale z polskiego 76,4%, z angielskiego 82,1% , z niemieckiego – 91,5%. Wymieniła też osiągnięcia w różnych konkursach, olimpiadach, turniejach i mistrzostwach sportowych
Swoje pięć minut mieli rodzice, którym dyrektorka wręczyła pamiątkowe podziękowania za współpracę i wsparcie, a oni w rewanżu dziękowali jej, wychowawczyniom klas i nauczycielom.
Uroczystość wg scenariusza Małgorzaty Koss i Kseni Sokołowskiej poprowadzili uczniowie klas pierwszych. Scenografię przygotowała Grażyna Popin, a efektami dźwiękowymi, oświetleniem i nagłośnieniem kierował wraz z uczniami Grzegorz Piwar, nauczyciel muzyki.
– W szkole jest wspaniale, ale wakacje to jest dopiero coś, na co warto pracować przez te dziesięć miesięcy – powiedział jeden z uczniów. – Nauczycielom też się one należą, żeby się od nas trochę uwolnili. Możemy sobie nawzajem udanych wakacji życzyć.
Tekst i fot. Iw. Ptasińska