Czterech policjantów z Wydziału Ruchu Drogowego lęborskiej komendy policji usłyszało zarzuty o charakterze korupcyjnym. Wobec trzech z nich Prokuratura Okręgowa w Słupsku wystąpiła wnioskiem do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztu na okres trzech miesięcy.
– Śledztwo jest w toku – informuje zastępca Prokuratora Okręgowego w Słupsku Dariusz Kloc. – Obecnie analizujemy materiały zebrane podczas czynności operacyjnych prowadzonych przez biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji i jeśli wyjdą na jaw nowe okoliczności, podejmowane będą czynności w celu uzupełnienia dotychczasowych zarzutów.
Lęborscy policjanci podejrzani są o korupcję. Prokuratura oskarża ich o popełnienie przestępstwa z artykułu 228 § 3 i 231 § 2 Kodeksu Karnego
– Art. 231 § 2. KK – Jeżeli sprawca działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat,
– Art. 228 § 3. Kto, w związku z pełnieniem funkcji publicznej, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę za zachowanie stanowiące naruszenie przepisów prawa, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Prokurator Dariusz Kloc stwierdził, ale wniosek o trzymiesięczny areszt wobec trójki podejrzanych; Tomasza N. Waldemara P. i Wojeciecha N. wynika m.in. z tego że, prokuratura ma uzasadnione podejrzenie co do popełnienia przestępstwa i dostateczne materiały dowodowe, aby zastosować tymczasowy areszt. Istnieją również obawy, że osoby te mogłyby opuścić miejsce zamieszkania lub mataczyć w sprawie. Czwarty policjnat, Jakub M. odpowie z wolnej stopy, bo w jego przypadku zarzuty nie były tak poważne.
Prokuratura nie zwróciła się do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt dla czwartego zatrzymanego w poniedziałek policjanta. Jak nam powiedziano, do każdego przypadku podchodzono indywidualnie i zdecydowano, że nie ma potrzeby, aby czwarty policjant miał być aresztowany.
Dodajmy, że Wydział Spraw Wewnętrznych zbierał materiały przez kilka miesięcy 2015 r. Jak informują media, ale nie potwierdza tego prokuratura, policjanci na łapówkach mieli zarabiać nawet 20 tys. zł miesięcznie, od kilkuset do tysiąca złotych za każdy przypadek, w którym kierowca traciłby uprawnienia do kierowania pojazdami.
Podczas wczorajszego przesłuchania w prokuraturze część policjantów przyznawała się do brania łapówek, ale część uważa, że jest niewinna. Po zakończeniu postępowania dowodowego sprawa zostanie skierowana do sądu, które zdecyduje o niewinności lub winie zatrzymanych.
Adam Reszka