Parafianie z parafii św. Jadwigi Śląskiej, ich przyjaciele i sympatycy parafii w liczbie 50 pielgrzymowali w ub. sobotę do Sanktuarium Maryjnego w Licheniu. Autokar z wycieczką przejechał w obie strony 700 km, ale nie dało się odczuć tej odległości z trzech przynajmniej powodów: nowy wygodny pojazd, doskonały kierowca i dobre szosy zapewniły pełen komfort.
Pielgrzymkę zorganizował ks. Sławomir Prabucki, nowy proboszcz. Była to już druga tego typu akcja, odkąd 20 sierpnia 2014 r. objął obowiązki po ks. proboszczu Stanisławie Kalecie, teraz go wspierającym rezydencie. W październiku ub. roku parafianie pojechali z nim do Pelplina. W planie 3-dniowa wyprawa do Częstochowy, Wadowic, Krakowa i Oświęcimia, może we wrześniu.
Wszyscy, uzbrojeni w parafialne śpiewniki prawie przez całą drogę wypełniali, autokar modlitwami i gremialnym śpiewem. Akompaniowali i śpiewali: Jan Formela, organista od św. Jadwigi (akordeon) i Szymon Sysik, lektor (gitara).
Licheń przyjął lęborczan bez oporu, bo jest to tak rozległy teren wokół świątyni, że mieszczą się dziesiątki autokarów, a tysiące wiernych znajdują dość miejsca we wnętrzu świątyni i kaplicach na zachwycenie się sanktuarium i wprowadzenie w modlitewny nastrój.
Podczas powitania pielgrzymów przed Mszą św. parafia św. Jadwigi Śląskiej została również wymieniona wśród licznych grup, które tej soboty przyjechały na nabożeństwo i VI Festiwal Orkiestr i Chórów. Spora grupę stanowiły poza zespołami dzieci komunijne w białych szatkach.
Mszę św. przed cudownym obrazem Matki Bożej Licheńskiej koncelebrowało 36 księży, a przewodniczył ks. bp. włocławski Wiesław Alojzy Merling. Trwała dwie godziny.
Ks. proboszcz poprowadził potem swoją grupę do neogotyckiego kościoła św. Doroty i na Drogę Krzyżową.
Trochę czasu zostało, by posłuchać koncertu orkiestr i chórów, ustawionych na stopniach, wiodących do bazyliki. Było to podniosłe i piękne widowisko.
Na koniec jeszcze lęborczanie zawitali do Lasu Objawień.
Pogoda dopisała, ponieważ, jak zapewnił ks. Sławek, gorąco modlił się w intencji udanej pielgrzymki i także dobrej pogody. Wiadomo, że słoneczny dzień podnosi samopoczucie i sprzyja fotografowaniu.
W powrotnej drodze znalazło się dość czasu na wspólne podziękowania. Najpierw kierowcy za bezpieczną jazdę. Potem parafianie dziękowali swojemu proboszczowi za pielgrzymkę, ks. Sławek – za liczne i aktywne uczestnictwo. Podkreślił, iż każdy miał w niej swój wkład. Muzycy – akompaniament i śpiew oraz minikoncerty, wszyscy za wspólne wraz proboszczem pieśni.
– Podejmuję takie wyzwania, aby jeszcze bardziej budować wspólnotę parafialną i w takich właśnie małych grupach lepiej się poznawać, i tę wspólnotę tworzyć – powiedział mi między innymi w prywatnej rozmowie. – Każda pielgrzymka ma charakter intencjonalny, bo zwykle parafianie wyznaczają sobie własny modlitewny cel. Poza tym każdy ksiądz powinien być blisko ludzi.
Poznawanie się wzajemne odbywało się na różnych płaszczyznach. Z rozmowy nagle wynikło, iż jeden z ministrantów jest świetnie zorientowany w rapie, a podczas wspólnych śpiewów dało się usłyszeć wyróżniający się silny głos p. Elżbiety Petryckiej, która wykazała się doskonałą pamięcią, bo gdy zwykle zapamiętuje się 2-3 zwrotki różnych piosenek i pieśni, ona ciągnęła każdą do końca, czy to z 5 czy 7-zwrotkowym tekstem. Doskonale ją wspierała, również z mocnym, ładnym głosem p. Luiza Sabina Koss.
Niestety, jeden dzień nie wystarczy, by poznać całe sanktuarium, zwiedzić Muzeum im. ks. Józefa Jarzębowskiego, wjechać na wieżę, by z wysokości 123 m podziwiać okolicę. Na 100-hektarowym obszarze jest wiele ciekawych obiektów do zwiedzania, najlepiej z dobrym przewodnikiem. Niektórzy więc lęborczanie pokupowali sobie przewodniki, które przydadzą się w następnych wycieczkach do Lichenia.
Tekst i fot. Iw.Ptasińska