Roman Kal, prezes Stowarzyszenia Galeria Poraj, zaprosił w miniony czwartek do porajskiej galerii na wernisaż poplenerowy rzeźb, stworzonych tam w tym roku. Prezentacja obejmowała prace trzech artystów: Jarosława Pajka, Marka Rogulskiego i Michała Rosy. Korzystając z pięknej pogody, nieodzownej w udanych imprezach w parku przypałacowy, goście obejrzeli wszystkie rzeźby galerii.
Wernisaż zaszczycił swoją obecnością senator Kazimierz Kleina, jeden z inicjatorów i założycieli galerii oraz dr Elżbieta Kal, była wieloletnia dyrektor lęborskiego muzeum, znawczyni sztuki, szczególnie współczesnej. Obecny był też starosta lęborski.
W oficjalnym powitaniu prezes Kal powitał gości, przede wszystkim artystów i podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania pleneru: Marcinowi Pęskiemu, właścicielowi pałacu, staroście Wiktorowi Tyburskiemu, wójtowi gminy Wicko Dariuszowi Waleśkiewiczowi, Wernerowi Koschalce, prezesowi LOT Ziemia Lęborska, Maciejowi Tupajce, właścicielowi centrum fotografii cyfrowej w Słupsku, Grzegorzowi Borowcowi, właścicielowi firmy reklamowej Kolor w Słupsku oraz Bogdanowi Krzewniakowi. Następnie interesująco przedstawił artystów i ich dorobek twórczy. Podjął próbę wyjaśnienia istoty i filozofii sztuki rzeźbiarskiej.
– Praca Michała Rosy pod tytułem „nawarstwienia” jest, jak to powiedział artysta, historią jego życia – przytoczył Kal słowa nieobecnego z powodów rodzinnych rzeźbiarza. – Poszczególne warstwy nie zasłaniają się, a umieszczone są wzdłuż osi; każda kolejna jest fundamentem następnej. Można wypowiedź twórcy rozumieć także w mniej dosłowny sposób: ta piramida różnych bloków może być sumą przeżytych doświadczeń każdego człowieka, a on sam jest tym ostatnim elementem układanki. Każda z prac zaprasza Państwa do dialogu, a jaki on będzie, zależy od piramidy zebranych doświadczeń.
O swojej pracy w Poraju mówił Jarosław Pajek, który swoją granitową rzeźbę nazwał „dialogiem”.
– Prowadząc dialog z kamieniem, nie chcę iść przeciwko temu kamieniowi – powiedział. – Słucham, co ten kamień do mnie mówi.
Rzeźbiarz stara się szukać w kamieniu tego, co jest w nim piękne, co jest w nim najistotniejsze, bo ma on wielowarstwowe walory. Ingerencja twórcy w wybrany przez siebie materiał to jego indywidualna sprawa. Korzystając z bycia przy głosie, podziękował gospodarzom pałacu za kilkudniowe sympatyczne przyjęcie. Artysta obronił doktorat na ASP w Gdańsku, a od 2004 r. jest kierownikiem Muzeum Rzeźby Polskiej w CRP w Orońsku.
Tekst i fot. Iw.Ptasińska
wideo: Michał Sałata