Słupscy przewodnicy zaprosili koleżanki i kolegów z Koła Przewodników PTTK w Lęborku na wspólny spacer po Ustce. Połączyli go z promocją kompleksu militarnego. W drodze z Lęborka do Ustki zabawiał kolegów informacjami o mijanych miejscowościach Ireneusz Krawiec.
– Zwiedziliśmy Ustkę wschodnią: wczasowo-wypoczynkową i Ustkę zachodnią z portem jachtowym – mówi Beata Wrąbel z Sasina z koła lęborskiego. – Oprowadzała nas koleżanka Maria Hajler-Lepieszka, prezes Koła Przewodników PTTK w Słupsku, darząc nas bogatą wiedzą o mieście i jego historii oraz ciekawostkami o ludziach z Ustką w różny sposób związanymi.
Gwoździem programu dnia były bunkry i bateria Bluchera, o których szerzej na www.bunkryustka.pl. Zwiedzanie poniemieckich bunkrów prowadził „znawca tajemnic wydmowych korytarzy” – Marcin Barnowski pod hasłem „Ustka tajemnicza i ciekawa”. Joanna Barnowska swój program zatytułowała: „Internatywna historia Ustki”. Uatrakcyjniła go dwoma posiłkami na początek i na koniec spotkania z koleżeństwem przewodnickim, a to dzięki kuchni polowej z fachową obsługą. Uraczono gości kiełbaskami z rusztu, bigosem, grochówką.
Joanna i Marcin Barnowscy zachęcają szczególnie nauczycieli i młodzież szkolną do skorzystania z ich oferty aktywnego poznawania historii w terenie. Historii nie tylko XX wieku, ale z wyeksponowaniem faktu budowy w latach 30. XX w. w Ustce nad Bałtykiem mola i potężnej twierdzy, na którą rząd Hitlera wyłożył bezsensownie olbrzymie pieniądze; bezsensownie, ponieważ budowa nie została ukończona.
Można to, co się zachowało, oglądać nawet zimą pod kierunkiem Barnowskich, którzy tu stworzyli swego rodzaju muzeum z kuchnią, stołówką, sprzedażą militariów i pamiątek, wystawami czasowymi. Kompleks nazwę swą otrzymał od patrona usteckiej baterii nadbrzeżnej księcia Gebharda Leberechta von Bluchera (1742-1819), pruskiego feldmarszałka, jednego z pogromców Napoleona Bonaparte pod Waterloo.
Dla grup wycieczkowych są specjalne oferty. Obiekt jest czynny przez okrągły rok. Wszelkie informacje można uzyskać telefonicznie pod nr 698 669 446 lub mailowo pod kontakt@twierdzaustka. Wprawdzie całodzienną wycieczkę czuje się w nogach, ale to trzeba zobaczyć.
Tekst i fot. Iwona Ptasińska