Historia MMA (Mixed Martial Arts), czyli mieszanych stylów walki nie jest zbyt długa. Pierwsze turnieje rozegrano w 1993 r. w USA. Jednak korzenie tej dyscypliny sportu sięgają okresu cesarstwa rzymskiego. MMA staje się hitem jeśli chodzi o nowe dyscypliny sportowe na świecie, a w czołowych ligach są już zawodnicy ze wszystkich kontynentów. Najbardziej prężnie dyscyplina ta rozwija się w USA i Japonii, to tam jest najwięcej organizacji MMA.

W Polsce MMA skusiło znanych sportowców, takich jak Paweł Nastula (judoka, mistrz olimpijski), Mariusz Pudzianowski (mistrz świata Strong Man) czy Robert Burneika (kulturysta).Chociaż sportowcy ci nie są pierwszoplanowymi gwiazdami MMA, to jednak ich nazwiska przyciągają przed ekrany miliony widzów, co przyczynia się do popularyzacji tej dyscypliny sportu.
Lęborski klub Fighter istnieje od 1998 r. Od początku prowadzi go Bartosz Kowalczuk. Wcześniej był instruktorem taekwon-do i kick-boxingu. Jak sam mówi, te style walki bardzo przydały mu się przy uprawianiu MMA. Obecnie na zajęcia uczęszczają trzy grupy: młodzieżowa, średnio zaawansowaną dla starszych i grupę zawodników, którzy uczestniczą w zawodach.
– Jesteśmy w stanie wystawić siedmiu zawodników, którzy biorą udział w turniejach z czego trzy osoby zdobywają tytuły i wygrywają walki, zajmując wysokie miejsca, czy zdobywają tytuły mistrzowskie w swoich kategoriach wagowych – stwierdza Bartosz Kowalczuk. – W tej sztuce walki trzeba być dobrym w różnych dyscyplinach walki. Nie wystarczy być tylko dobrym „kopaczem” czy bokserem, ale trzeba dobrze radzić sobie na przykład w parterze.
Dobre wyniki przychodzą jednak z czasem. Jak mówi trener, dopiero po dwóch latach można mówić o startach w poważnych turniejach. Zawodnik MMA musi charakteryzować się przede wszystkim siłą charakteru i wytrzymałością, bo chociaż nie ma większych ograniczeń zdrowotnych, to treningi potrafią być wyczerpujące. Nie jest to też sport kontuzjogenny, jak wydawać by się mogło, po relacjach telewizyjnych.
– To co oglądamy w telewizji, to walki zawodowców, którzy walczą o duże pieniądze i mają dużo do stracenia – uważa Bartosz Kowalczuk. – Oni jeśli chcą wygrać i coś osiągnąć, muszą iść na całość. Nie oznacza to jednak, że jest to dyscyplina bezpieczna, ale w każdym sporcie możemy nabawić się kontuzji i urazów.
W tym roku klub Fighter Lębork uczestniczył w kilku turniejach, m.in. w Pucharze Polski Północnej Amatorskiego MMA w Elblągu, Pucharze Pomorza MMA w Gdyni, czy Mistrzostwach Polski Północnej AMMA w Olsztynie. Jednym z czołowych zawodników Fightera okazał się Kamil Majewski.
– MMA uprawiam od około 4 lat – stwierdza Kamil Majewski. – Od takich zawodników jak Pudzianowski czy Najman bardziej pociągali mnie bohaterowie kina akcji, jak Van Damme czy Bruce Lee. – Od piątej klasy uprawiam sztuki walki, a od kilku lat MMA. Na pierwszych moich zawodach w Elblągu zająłem trzecie, miejsce, wygrałem natomiast w Gdyni i w Pucku.
O klubie Fighter Lębork pisaliśmy również:
http://www.lebork24.info/news,1525,Zawodnicy_Fighter_Lebork_zaliczyli_udane_wystepy_w_Olsztynie
rak