Przypadkowi mężczyźni uratowali wczoraj kobietę, która po godz. 13 chciała rzucić się z mostu na ul. Staromiejskiej, w centrum Lęborka. Zatrzymali oni również desperatkę do czasu przyjazdu karetki pogotowia i policji.

Dlaczego kobieta chciała się rzucić z mostu i czy na pewno chciała popełnić samobójstwo? Do zdarzenia doszło w centrum miasta, na bardzo ruchliwej, zwłaszcza w tych godzinach, ulicy. Psycholodzy uważają, że niedoszli „samobójcy” takim zachowaniem, liczą na pomoc innych i tak naprawdę jest to bardziej krzyk rozpaczy i wołanie o pomoc niż faktyczna próba odebrania sobie życia. Co jednak motywowało w tym przypadku do takiego zachowania?
– Widziałem, jak ta pani przyszła na most godzinę wcześniej i wpatrywała się w wodę – mówi jeden z mężczyzn, który ratował kobietę (nie chciał podać swojego imienia). – Miałem akurat rozstawiony obok straganik, więc mogłem ją obserwować. Później zeszła z mostu, poszła zapalić papierosa, po czym wróciła i weszła na barierkę. Zaczęła się przechylać na drugą stronę, by wpaść do rzeki, ale wtedy podbiegł do niej jeden pan. Szybko mu pomogłem ją utrzymać i powiadomiliśmy policję i pogotowie.
Mężczyźni pytali się dlaczego młoda kobieta to robi, dlaczego chce targnąć się na własne życie? Ta jednak przez cały czas milczała, była w mocnym szoku. Po przyjeździe policji i przesłuchaniu świadków, karetka pogotowia zabrała kobietę na oddział psychiatryczny lęborskiego szpitala.
red