Lębork był 128 miastem w Polsce, w którym zorganizowano „Marsz wolności słowa”. Wczoraj w sobotę 27 października, po mszy św. po mszy w kościele pw. NMP Królowej Polski, w obronie telewizji Trwam, na ulice miasta wyszło blisko tysiąc osób.
W marszu uczestniczyli mieszkańcy Lęborka, przedstawiciele z innych miast, m.in. Kościerzyny, Wejherowa czy Słupska, lokalni samorządowcy z Prawa i Sprawiedliwości oraz parlamentarzyści z tego ugrupowania Jolanta Szczepińska i Dorota Arciszewska-Mielewczyk. Oprócz tego w marszu uczestniczył Janusz Śniadek, przewodniczący NSZZ Solidarność, ks. dziekan Henryk Krenczkowski i księża z lęborskich parafii.
Głównym celem marszu była obrona wolnych mediów. Dla uczestników marszu jest to telewizja Trwam oraz Radio Maryja. TV Trwam miała problemy z otrzymaniem koncesji, Powodem miały być problemy finansowe tej stacji. Tymczasem okazało się, że problemy takie mają także inne stacje TV, które otrzymały koncesje, co nie przeszkadzało w daniu im odpowiednich zezwoleń na emisję programów.
– Myśl zorganizowania takiego marsz w Lęborku narodziła się gdy wracaliśmy około 50-osobową grupą z Warszawy, z marszu „Obudź się Polsko” – mówi Zbigniew Rudyk, inicjator marszu w Lęborku. – Jesteśmy tu dzisiaj i protestujemy przeciw temu co się dzieje w Polsce. Owszem można udawać, że tego nie widzimy, a jest naprawdę bardzo źle, fatalnie i będzie coraz gorzej. My bronimy wolności słowa i bronimy się przed tym co nas czeka w przyszłości, bo chcemy aby naszym dzieciom, wnukom żyło się lepiej.
Marsz prowadził spod kościoła NMP Królowej Polski ulicami al. Wolności i Armii Krajowej na pl. Pokoju. Przemarsz był konwojowany przez radiowozy policji, by zadbać o bezpieczeństwo uczestników pochodu. Nie odbyło się bez zaczepek, np. ludzie czekający na przystanku ZKM stwierdzili, że do polityki, bo za taki uważali pochód, nie mieszać kościoła.
– Kościół w Polsce zawsze był z narodem – stwierdził w rozmowie z nami ks. dziekan Henryk Krenczkowski. – I nie można zarzucić księżom, czy biskupom, by byli przeciwko narodowi. W myśl słów naszego papieża Jana Pawła II „To jest moja matka, ta ojczyzna”. Jesteśmy zaniepokojeni, bo to co się obecnie dzieje w naszym kraju, jak być nie powinno.
Trudno jednak zarzucić kościołowi, że uczestniczy w marszach, których głównym celem jest utrzymanie TV Trwam czy radia Maryja.
Na placu Pokoju głos zabrali kolejno Janusz Śniadek oraz posłanki Jolanta Szczepińska i Dorota Arciszewska-Mielewczyk. Natomiast samorządowcy z PiS odczytali pismo, które zostanie wysłane do najwyższych władz w państwie. Na zakończenie zagrała „Kapela znad Baryczy”.
rak