29/03/2024
Aktualności

Ciekawy projekt rewitalizacji lęborskiej wieży ciśnień

reklama

Kamila Renusz, o której zwycięstwie w konkursie architektoniczny niedawno pisaliśmy, jest też współautorką interesującego projektu rewitalizacji lęborskiej wieży ciśnień. Okazją do zrealizowania tej wizji była „praca domowa” na zajęciach z Teorii Konserwacji Zabytków. Kiedy każdy ze studentów musiał wybrać sobie dowolny obiekt historyczny i zaprojektować jego rewitalizację, ona wybrała właśnie wieżę.

 

– Uznałam, że to idealny temat – mówi. – Nie dość, że niezwykle ciekawy, to na dodatek z mojego rodzinnego miasta. Mój wybór spotkał się z dużym entuzjazmem zarówno ze strony dr inż. arch. Bartosza Macikowskiego, który  oceniał nasze prace, jak i kolegów, studentów. Równie mocno zainteresował się nim mój współpracownik Jarek Banaś.

 

Kamila Renusz wyznaje, iż wieża ciśnień od zawsze była dla niej jednym z ciekawszych obiektów historycznych Lęborka.

 

– Zainteresowałam się nią, oglądając stare zdjęcia naszego miasta – wyjaśnia. – Niestety, stan obecny budowli nie ma już nic wspólnego z jej dawną świetnością. Nie ma już okrągłych schodów wejściowych, przeszklonych łuków i lekkiej konstrukcji na piętrze, przypominającej bardzo dziś modne ogrody zimowe. Co gorsza, detale, które przetrwały próbę czasu, wciąż niszczeją i nikt o nie dba. Mam tu na myśli ozdobny kranik obudowany łukiem, znajdujący się na elewacji frontowej. Jeśli udałoby się odbudować istniejącą tu dawniej restaurację, na pewno stałaby się niepowtarzalną atrakcją nie tylko naszego miasta.

 

Dlatego młodzi architekci zaczęli od projektu rekonstrukcji, by pokazać wieżę w takim stanie, w jakim kiedyś górowała nad Lęborkiem.

 

–  To najważniejsze przy konserwacji – stwierdzają architekci. – Aby ukazać dawne piękno budynku, podkreślić je, ale nie dodawać zbędnych elementów, zmyślonych, które przekłamują dawną formę lub co gorsza w ogóle do niej nie pasują i ją niszczą. Zasada ta dotyczy również doboru materiału elewacji. Pozostaliśmy przy kamieniu i białym tynku. Dzięki temu wieża wygląda prosto i elegancko. Bardzo ważnym elementem historycznym, o którym absolutnie nie można zapomnieć, to zbiornik wodny, który wciąż znajduje się we wnętrzu wieży. Należy o niego szczególnie zadbać, gdyż takich "maszynerii" jest już coraz mniej, a spotykają się z ogromnym zainteresowaniem zwiedzających. To jak serce wieży, bez którego straciłaby ona cały urok. Znaczy to, iż podczas zagospodarowania obiektu na restaurację, nie można zapomnieć, że przede wszystkim to dawna wieża ciśnień.

 

Stąd nasza propozycja, aby wieża stała się obiektem muzealnym, z wnętrzem (zbiornikiem wodnym) otwartym dla turystów, a restauracja była funkcja dodatkową, służącą lęborczanom na co dzień. Byłoby to doskonałym pretekstem do zrewitalizowania choć części parku Chrobrego, który jest pięknym miejscem  z atrakcjami, jak czołg-pomnik, stawek poniżej, krąg kamienny na wzgórzu nieopodal wieży.

 

 Na temat tego projektu wypowiedział się radny miejski Zachariasz Frącek z Lęborskiego Bractwa Historycznego.

 

– Wieżę ciśnień wzniesiono w 1912 roku – mówi Zachariasz Frącek. – Stanowiła nie tylko zabezpieczenie wody dla ulicy Gdańskiej i miasta, ale i punkt widokowy dla bywalców powstałej w niej restauracji Bismarck. Widoczna też była z daleka z każdej strony. Ówczesna gazeta lęborska wprowadziła jej wizerunek na pierwszą kolumnę jako znak rozpoznawczy. Była jedną sponad 100 jej podobnych, jakie wówczas pobudowano w Niemczech na cześć kanclerza Rzeszy. Restauracja Bismarck funkcjonowała do 1945. W latach 1954-55 powstała w to miejsce restauracja Parkowa i cieszyła się powodzeniem przez ponad 10 lat. W 1968 zamknięto ją ze względów sanitarnych i innych, w tym powtarzających się burd i awantur w jej pobliżu.

 

Pierwszy raz oficjalnie o możliwości reaktywowania wieży dla społeczności powiedziano kilkanaście lat temu na wystawie w muzeum, prezentującej stary park i plany jego odnowy.

 

– Niestety, żeby pozbyć się problemu, miasto przekazało już w latach 70. park w administrację Lasów Państwowych i projekt upadł. Podobnie jak projekt rewitalizacji schodów wiodących do wieży z dolnej partii parku – dodaje Zachariasz. – Jeżeli jednak do Urzędu Miasta wpłynąłby projekt rewitalizacji wieży, tym samym trzeba by pomyśleć o parku. Nad taką propozycją burmistrz i Rada Miasta oraz biuro promocji powinni się pochylić. Zawsze jest szansa pozyskania funduszy na ożywienie zieleni miejskiej, a wieża jest nieodłącznym elementem parkowego wzgórza. Byłaby głównym elementem tego parku. Podpisuję się obiema rękoma pod takim przedsięwzięciem.

 

Iwona Ptasińska

reklama

reklama
POLECAMY
 
close-link